wtorek, 29 listopada 2022

Wywiad z autorką Sandrą Podleską w ramach #literackajesien

listopada 29, 2022 0

 

 Zapraszam Was dzisiaj na wywiad z Sandrą Podleską- autorką książki "Piernik z wróżbą"!


3 fakty o autorce:

1. Mam beznadziejną orientację w terenie. Potrafię się zgubić we własnym mieście i mam problemy
z tym, żeby trafić z powrotem do wyjścia w większych budynkach.

2. Bardzo wolno czytam. Wręcz delektuję się każdym słowem. Przywiązuję dużą wagę do sposobu formułowania zdań, użytych frazeologizmów, porównań itp.

3. Jestem typowym introwertykiem. Stronię od dużych wydarzeń i nie czuję się swobodnie
w większych grupach ludzi. Bardzo doceniam chwile spędzone 
w samotności.


1. Od wydania Twojego debiutu minął już miesiąc, emocje zdążyły już opaść czy nadal są równie mocne? 

Częściowo opadły, ale nie całkiem. Bądź co bądź to dla mnie zupełnie nowa sytuacja, w której cały czas próbuję się odnaleźć. A poza tym… nadal do mnie nie dociera, że to się dzieje naprawdę!

2. „Piernik z wróżbą” to Twoja debiutancka powieść, skąd wziął się pomysł na napisanie właśnie takiej historii i dlaczego akurat Kraków?

Do napisania tej powieści zainspirowała mnie szklarnia, w której odbyła się nasza rodzinna sesja zdjęciowa. Sceneria stworzona przez fotografkę, urzekła mnie swoim świątecznym klimatem. Oglądając zdjęcia z tej sesji, uświadomiłam sobie, że nigdy dotąd nie czytałam książki, w której pojawiłby się motyw szklarni w takim fotograficznym kontekście. Pomyślałam, że blaski i cienie pracy fotografa stanowią ciekawy materiał na książkę. Zapaliłam się do tego pomysłu, zwłaszcza, że wiedziałam, jak taka praca wygląda od kulis i jej opisanie nie stanowiło dla mnie większego problemu. Akcję osadziłam w Krakowie dlatego, że klimat panujący w tym mieście najlepiej oddawał moją wizję. A poza tym kocham odwiedzać to miasto właśnie w przedświątecznym okresie.

3. Jak to się stało, że postanowiłaś napisać książkę? Czy „Piernik z wróżbą” to pierwsza historia jaką napisałaś? Czy masz coś schowanego w szufladzie?

„Piernik z wróżbą” to moja pierwsza powieść napisana w dorosłym życiu. W dzieciństwie dużo pisałam, ale po ukończeniu szkoły zabrakło mi wiary w siebie i zrezygnowałam z tej pasji na 10 lat. „W szufladzie” mam zatem tylko to, co stworzyłam jako nastolatka. Ta myśl, by napisać powieść, dojrzewała we mnie od dłuższego czasu. Ostatecznym impulsem, który zmotywował mnie do działania, była nasza rodzinna sesja w szklarni. I to był równocześnie moment, w którym wróciłam do pisania, ale tym razem od początku traktowałam to poważnie. Od pierwszych słów prologu towarzyszyła mi myśl, że chcę tę powieść w przyszłości wydać.

4. Czy to że działałaś wcześniej w bookstagramowej sferze pomogło Ci czy wręcz zaszkodziło przy promocji książki? Jak Ty to odczuwasz? 

Zdecydowanie pomogło! To, że zgromadziłam na swoim bookstagramowym profilu społeczność kochającą książki, sprawiło, że miałam z kim dzielić się swoją radością. Reakcja moich obserwatorów na zapowiedź książki przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Życzliwość, z jaką się spotkałam, niesamowicie mnie wzruszyła. Otrzymałam mnóstwo słów wsparcia od nieznanych mi osób, które zadeklarowały chęć przeczytania książki. To dodało mi skrzydeł i zmotywowało do dalszego pisania!

5. Jakie emocje towarzyszyły Ci w dniu premiery Twojego debiutu?

Bardzo skrajne! Przede wszystkim rozpierała mnie ogromna radość i ekscytacja. Byłam też dumna z siebie i wdzięczna za to, że wydawnictwo dało mi szansę na spełnienie tego marzenia, ale równocześnie obawiałam się, jak moja powieść zostanie odebrana przez czytelników. Czułam, że ciąży na mnie duża presja i że w pewien sposób ważą się moje losy. Nie ukrywam, że mam w zanadrzu jeszcze wiele historii, które chciałabym spisać, ale nie satysfakcjonuje mnie tworzenie do szuflady. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze szukałam odbiorców dla swojej twórczości. Debiutancka powieść miała w moim odczuciu zweryfikować, jak wiele osób doceni moje pomysły oraz styl pisania i zdecyduje się sięgnąć po kolejne książki, które napiszę.

6. Twoja historia wywołuje mnóstwo emocji, powiedz mi z jakimi najczęściej spotykasz się reakcjami ze strony swoich czytelników? 

Reakcje są bardzo pozytywne! Zdarza się, że podczas czytania recenzji łezka kręci mi się w oku. Jestem zaskoczona tym, na jak wiele różnych sposobów czytelnicy interpretują poszczególne wątki. Uważam, że to jest piękne, że każdy z nas doświadcza kompletnie innych emocji podczas czytania tej samej książki i wyciąga własne wnioski, które może odnieść do swojego życia.

7. Jak to jest z tym pisaniem u Ciebie, swoją książkę pisałaś według planu od początku do końca czy może tworzysz poszczególne sceny, a dopiero później to wszystko po kolei składasz w całość? 

Rozpisuję sobie konspekt w formie luźnych przemyśleń, ale nie trzymam się go kurczowo. Daję sobie przestrzeń na nowe pomysły, które przychodzą mi do głowy w trakcie pisania oraz nieplanowane zwroty akcji. Działam bardzo intuicyjnie, kierując się tym, co akurat zagra mi w duszy. Zdarza mi się też pisać sceny nie po kolei lub cofnąć o kilkadziesiąt stron, by zmienić coś na potrzeby fabuły. Plan, który tworzę sobie na początku, pomaga mi się skoncentrować na głównym zamyśle i trzymać całą historię w ryzach. Dzięki niemu wiem też, w którym kierunku chcę podążać. W przypadku „Piernika z wróżbą” najpierw powstał cały wątek współczesny, a dopiero później bronowicki, który wplotłam w powieść. Miałam go oczywiście w planach od samiutkiego początku, natomiast takie częste przeskoki w czasie wybijały mnie z rytmu. Wolałam je potraktować jako oddzielne historie, by móc się lepiej wczuć w sytuację bohaterów.

8. Możesz zdradzić czy piszesz już kolejną książkę? 

Mogę zdradzić, że moja druga powieść jest już ukończona i znajduje się w rękach wydawnictwa, a ja aktualnie pracuję nad kolejną.

9. Ile czasu zajęło Ci napisanie książki? Od pojawienia się pomysłu do naciśnięcia ostatniej kropki? 

Od pojawienia się pierwszej luźnej myśli do postawienia ostatniej kropki minęło trzy i pół miesiąca, z czego wymyślenie fabuły i rozpisanie konspektu zajęło mi tydzień.

10. Masz jakiś swój taki tajny notes/ zeszyt gdzie zapisujesz swoje pomysły? 

Wszystkie pomysły, które spontanicznie wpadają mi do głowy, spisuję w notatniku w telefonie.

11. Którego bohatera/ bohaterkę  najtrudniej Ci się tworzyło?

Nie było takiej postaci, którą tworzyłoby mi się trudniej niż pozostałe. Były za to poszczególne sceny, których napisanie przyszło mi z większym trudem.

12. A który bohater/ bohaterka jest tym Twoim ulubionym? 

Waham się między Przemkiem a panią Helą. Główny bohater bardzo mnie zaskoczył w trakcie pisania – zachowywał się totalnie inaczej, niż przewidywałam i przybrał własne cechy charakteru. Muszę przyznać, że mnie zauroczył. Natomiast pani Hela ujęła mnie swoją życiową mądrością i dobrocią. To kobieta, która mimo bagażu trudnych doświadczeń i potwornej samotności, potrafiła zachować pogodę ducha.

13. Przeniosłaś trochę siebie do swojej powieści? Której postaci jest do Ciebie najbliżej? 

Na pewno z niektórymi bohaterami łączą mnie cechy wspólne, ale z żadnym z nich się nie utożsamiam. Kiedyś najbliżej byłoby mi do głównej bohaterki, Agaty. Tak samo jak ona nie jestem duszą towarzystwa i unikam konfliktów, ale na szczęście wraz z biegiem lat zyskałam więcej pewności siebie i nauczyłam się asertywności. Mimo iż nie kreowałam bohaterów na własne podobieństwo i nie zawsze się z nimi zgadzam, bez wątpienia zostawiłam w tej powieści cząstkę siebie. Myślę, że to nieuniknione.

14. Co najbardziej lubisz podczas tworzenia fabuły?

Lubię, gdy moi bohaterowie mnie zaskakują. Zaczynają żyć własnym życiem i podejmują decyzje nie zawsze zgodne z tym, co sama dla nich zaplanowałam. Czasem nieoczekiwanie robią coś, co zmienia cały mój koncept na daną historię. Lubię też sama rzucać im kłody pod nogi. Kiedy wyczuwam, że akcja spowalnia, z pełną premedytacją utrudniam im życie, żeby utrzymać zainteresowanie czytelnika. Wiele wątków nie było planowanych, jak choćby konfrontacja Agaty i jej przyjaciółki lub historia z łańcuszkiem (staram się pisać enigmatycznie, żeby nie zdradzić zbyt wiele!). Może dlatego pisanie dostarcza mi tak wiele wrażeń.

15. Kto pierwszy czyta Twoje historie? 

Pierwszą i zarazem jedyną osobą, która czyta moje powieści przed wysłaniem do wydawnictwa, jest mój mąż. Mamy taki zwyczaj, że każdego wieczoru czyta mi na głos fragment mojej nowej książki i na bieżąco komentuje zachowania bohaterów. Czasem też wyłapuje literówki lub sugeruje drobne zmiany.

16. Masz jakieś rady dla tych którzy chcieliby spełnić swoje marzenie o wydaniu książki? Bo Ty już trochę przetarłaś te pisarskie szlaki…

U mnie kluczowym aspektem okazała się wiara w siebie. Poprzez nieustanne podawanie własnych zdolności w wątpliwość, sabotowałam swoje sukcesy. Dlaczego inni mieliby docenić moją twórczość, skoro ja sama jej nie doceniałam? Dopiero gdy zmieniłam sposób myślenia, okazało się, że moje marzenia są na wyciągnięcie ręki. Wyznaczyłam sobie cel, uwierzyłam, że dam radę go osiągnąć, a potem zrobiłam wszystko co w mojej mocy, by tak się stało. Owszem, nadal miewam chwile zwątpienia i czasem zbyt krytycznie siebie oceniam, ale uczę się być dla siebie bardziej wyrozumiała. Staram się pracować nad swoimi słabymi stronami, ale równocześnie dostrzegać te mocne i robić z nich dobry użytek. Jeśli więc masz w ręku jakiś talent (a na pewno go masz, nawet jeśli jeszcze go nie odkryłeś), lecz wątpisz w siebie, to może warto byłoby popracować nad poczuciem własnej wartości?

17. Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem? 

Prawdopodobnie jeszcze zanim nauczyłam się alfabetu. Zdaję sobie sprawę z tego, jak dziwnie to brzmi, ale jeśli mam być szczera, to już będąc małą dziewczynką, wymyślałam niestworzone historie i prosiłam mamę o ich spisanie. Pamiętam, że mając osiem lat, uparcie twierdziłam, że w przyszłości zostanę pisarką i to zdanie podtrzymywałam przez całe swoje dzieciństwo. W podstawówce zaczęłam też pisać swoją pierwszą powieść. Dopiero gdy osiągnęłam pełnoletniość, zwątpiłam w swoje umiejętności i uznałam to marzenie za nierealne. Porzuciłam tę pasję na wiele długich lat, a wróciłam do niej zaledwie rok temu.

18. Jakie powieści najbardziej lubisz czytać? Masz swój ulubiony gatunek? 

Najczęściej sięgam po powieści obyczajowe, thrillery psychologiczne, a także literaturę piękną. Szczególne miejsce w moim sercu zajmuje klasyka literatury angielskiej XIX wieku, a zatem powieści Jane Austen czy „Dziwne losy Jane Eyre” Charlotte Bronte.

19. Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenie swoich historii? 

Nie będę ani trochę oryginalna i odpowiem zgodnie z prawdą, że to życie dostarcza mi najwięcej inspiracji. Śmiem twierdzić, że jestem całkiem niezłym obserwatorem i słuchaczem. Czasem wystarczy jakiś drobiazg, który utkwi mi w pamięci i na jego podstawie rodzi się cała fabuła do książki. W przypadku mojej debiutanckiej powieści była to jedna fotografia. Dopisałam sobie do niej w głowie całą historię, zobaczyłam oczami wyobraźni poszczególne sceny, usłyszałam dialogi bohaterów… i bez zastanowienia zaczęłam to wszystko spisywać. To chyba świadczy też o tym, że mam wybujałą fantazję.

20. Więcej czytasz czy piszesz? 

Zdecydowanie więcej piszę! Nie mam tyle czasu na czytanie, ile bym chciała, ale udaje mi się przeczytać średnio od trzech do szczęściu książek miesięcznie.

21. Co lubisz robisz w wolnym czasie jak już nie czytasz i nie piszesz? 

Najczęściej spędzam czas z moją rodziną, ale uwielbiam też robić zdjęcia i montować filmiki, w związku z czym aktywnie prowadzę profil na Instagramie. Późnymi wieczorami z kolei oglądam filmy.

22. Czy wydanie książki zmieniło coś w Twoim życiu?

To chyba najtrudniejsze pytanie spośród wszystkich zadanych. I tak, i nie. Moja codzienność wygląda podobnie jak wcześniej z tą różnicą, że dużo czasu spędzam na pisaniu. Większe zmiany zaszły natomiast we mnie samej. Dowiedziałam się o sobie zupełnie nowych rzeczy. A poza tym upewniłam się, że to jest droga, którą chcę iść bez względu na wszelkie trudności.

23. Gdzie najczęściej tworzysz swoje historie? Masz jakieś rytuały? Wiesz ulubiona muzyka, kawa/ herbata, stała godzina?

Nie mam stałych godzin – przy dwójce dzieci po prostu korzystam z każdej wolnej chwili w ciągu dnia. Czasem mój mąż bawi się z dzieciakami w sąsiednim pokoju, więc nie zawsze mogę liczyć na całkowitą ciszę. Niekiedy popijam kawę. Nie zmienia się tylko miejsce, w którym piszę, więc wygląda na to, że nie mam żadnych rytuałów.

24. Czy zdarza Ci się niemoc twórcza? Jeśli tak to masz na to jakieś swoje sposoby?

Zdarza mi się. Sposób jest taki, że zamiast czekać, aż wena cudownie nadejdzie, zmuszam się do napisania chociaż paru zdań. Zwykle się rozkręcam, a niemoc odchodzi w niepamięć. Jeśli to nie pomaga – odpuszczam, pozwalam sobie na gorszy dzień. Czasem jest to kwestia tego, że muszę sobie niektóre wątki poukładać w głowie, zanim przysiądę do dalszego pisania. Wówczas wybieram się na samotny spacer z psem i myślę, analizuję…

To czy to?

1.     Kino czy teatr?

TEATR. Niestety od kilku lat rzadko mam okazję w nim bywać. Do kina też lubię chodzić, ale jeśli mam wybór, to bezapelacyjnie wygrywa teatr.

2.     eBook czy książka papierowa?

KSIĄŻKA PAPIEROWA. Książka. Bez dwóch zdań. Mam obsesję na punkcie papieru: lubię jego zapach, kolor, fakturę, lubię gładzić go dłonią lub bez celu wertować kartki książki… 

3.     Film czy serial?

FILM. Zdecydowanie wolę dobry film!

4.     Jabłecznik czy ciasto dyniowe?

JABŁECZNIK. Zacznijmy od tego, że nie jestem miłośniczką ciast – wolałabym pierogi z kapustą i grzybami. Nawet jeśli coś upiekę, to przeważnie później
tego nie jem (i nie dlatego że jest niejadalne). Jeśli już muszę wybierać, to jabłecznik, ale wyłącznie taki domowej roboty
!

5.     Ciepły koc czy gruby sweter?

CIEPŁY KOC. Opatulam się nim po sam czubek nosa, biorę do rąk książkę i kubek kawy i już nic więcej nie trzeba mi do szczęścia.

6.     Szalik czy czapka?

SZALIK. Ale czapką też nie pogardzę!

7.     Latte dyniowe czy grzane wino?

LATTE DYNIOWE. Jestem abstynentką, a dodatkowo kocham kawę, również
taką z syropem i przyprawami, więc wybór w tym przypadku jest oczywisty!

8.     Deszczowe dni czy słoneczne dni?

SŁONECZNE DNI. Trudny wybór! Jestem osobą, która bardzo źle znosi upały,
więc latem bardzo doceniam deszcz. Natomiast przez resztę roku, gdy temperatury stają się mniej dokuczliwe, słońce poprawia mi nastrój.

9.     Gorąca herbata czy gorąca czekolada?

GORĄCA HERBATA. Herbata, ale wyłącznie czarna z miodem i cytryną! 

10.  Kolorowe liście czy kasztany?

KOLOROWE LIŚCIE. Mam do nich ogromną słabość i często podczas spacerów
z psem nie mogę się powstrzymać, by nie zabrać chociaż paru do domu.

11.  Krwawy thriller czy słodka obyczajówka?

SŁODKA OBYCZAJÓWKA. Trudno mi odpowiedzieć. Po obydwa gatunki sięgam równie chętnie… Jednak moje serce chyba należy do literatury obyczajowej.

12.  Horror czy fantasy?

FANTASY. Żaden z tych gatunków nie budzi mojego entuzjazmu, ale jestem fanką Harrego Pottera, więc sensowniejszym wyborem będzie fantasy.

13.  Cały czas online czy raz dziennie online?

CAŁY CZAS ONLINE. Nawet jeśli nic nie publikuję, to często w ciągu dnia zerkam na profile społecznościowe, zwłaszcza teraz, gdy napływają do mnie recenzje czytelników.

14.  Pisanie w ciszy czy pisanie przy muzyce?

PISANIE W CISZY. Najłatwiej jest mi się skoncentrować w ciszy. Muzyka mnie rozprasza.

15.  Czytanie w ciszy czy przy muzyce?

CZYTANIE W CISZY. W ciszy, ale to luksus, na który rzadko mogę sobie pozwolić. Przeważnie czytam przy akompaniamencie pisków bawiących się dzieci.

16.  Kot czy pies?

PIES. Mam zarówno psa jak i kota, ale prawda jest taka, że od dziecka bardzo marzyłam o piesku. Marzenie to spełniłam kilka dni po wyprowadzce z rodzinnego domu.

17.  Nocna sowa czy poranny ptaszek?

NOCNA SOWA. Nocna Sowa to moje drugie imię. Nie pamiętam, kiedy ostatnio położyłam się spać przed północą. Niestety nawet wczesne pobudki nigdy nie były
w stanie zmienić moich przyzwyczajeń, więc poranki bywają dla mnie trudne.

18.  Kawa czy herbata?

KAWA. Błagam, nie każ mi wybierać! Kocham i kawę, i herbatę! Jednak kawa kojarzy mi się z wyczekaną chwilą tylko dla siebie, chwilą spokoju i przyjemności.

19.  Autor zagraniczny czy autor polski?

AUTOR POLSKI. Jeśli odpowiada mi styl autora, a książka jest wciągająca,
to nie ma to dla mnie żadnego znaczenia! Ale skoro stawiasz przede mną taki wybór, to solidaryzuję się z rodzimymi twórcami.

20.  Kanapa czy fotel?

KANAPA. Nie posiadam fotela, a szkoda! Może wtedy zmieniłabym zdanie. 

21.  Zakładka czy paragon?

ZAKŁADKA. Mam ich od groma i leżą w każdym kącie mieszkania, więc zawsze znajdę jakąś w zasięgi ręki.

22.  Jesień czy zima?

JESIEŃ. Kiedyś pewnie powiedziałabym, że zima, ale odkąd tego śniegu mamy
jak na lekarstwo, wybieram jesień. Poza tym jestem świątecznym świrem, uwielbiam ten magiczny czas przygotowań!


wtorek, 22 listopada 2022

Wywiad z autorką Moniką Sygo w ramach #literackajesien

listopada 22, 2022 0

 Zapraszam Was dzisiaj na wywiad z Moniką Sygo- autorką książek "A Ty będziesz dumna" oraz "Nie było nam dane"!




3 fakty o autorce: 

1. Wysiadłam kiedyś z windy na złym piętrze i nie zwracając uwagi na to, że otoczenie jest odrobinę inne, ruszyłam w stronę drzwi mieszkania znajdującego się piętro niżej od tego, w którym mieszkam, nacisnęłam klamkę i… weszłam, bo było otwarte. Api też była zdziwiona ;)

2. Gdy miałam trzy lata, przemyciłam do łóżka plastikowe nożyczki (takie, które wycinały konkretny wzorek!) i postanowiłam zrobić sobie grzywkę.

3. Przez dziesięć lat miałam fretkę o imieniu Frytka i wychodziłam z nią na spacery. To był czas, gdy te zwierzaki nie były jeszcze popularne w Polsce i… wzbudzałam ogromne zainteresowanie.


1. Na swoim koncie masz już 2 wydane książki, ale wróćmy na moment do Twojego debiutu. Skąd wziął się pomysł na napisanie właśnie takiej powiedzmy sobie szczerze smutnej historii?

Ten pomysł wziął się z potrzeby z serca. Z tego, że chciałam pokazać, że każdy inaczej może radzić sobie ze stratą. I że tak naprawdę strata zawsze pozostanie stratą, nieważne czego dotyczy, bo najważniejsze jest to, co odczuwamy w związku z tym, że tracimy kogoś, coś…

 Dokładnie pamiętam dzień, w którym wybrałam się na samotny spacer. 07.07.2019. Tylko ja, słuchawki na uszach i muzyka. Czasem lubię, gdy los wybierze za mnie piosenkę i właśnie tak było tym razem. Puściłam sobie przypadkową playlistę i pozwoliłam przypadkowej piosence na to, by mnie poprowadziła. Pierwsze dźwięki. Pierwsze słowa. Pierwszy refren. Kortez, „Dla mamy”. Historia Kuby chodziła za mną już od jakiegoś czasu, ale to właśnie podczas tych kilku minut, gdy po raz pierwszy dałam się porwać Kortezowi, wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Wróciłam wtedy do domu, spakowałam walizkę, wsiadłam do auta (jako pasażerka!) i w trasie do Opola powstał prolog ATBD.

2. Jak to się stało, że postanowiłaś napisać książkę? Czy „A Ty będziesz dumna” to pierwsza historia jaką napisałaś? Czy masz może coś schowanego w szufladzie?

Potrzeba pisania była we mnie od zawsze. Przez wiele lat prowadziłam pamiętniki, a pisaniem na poważnie zajęłam się w 2018 roku. Mój narzeczony jeździł wtedy w długie trasy, a ja w ten sposób radziłam sobie z tęsknotą. I tak właśnie powstała moja pierwsza powieść New Adult, czytało ją kilka osób i trafiła do szuflady. Kilka miesięcy po postawieniu w niej ostatniej kropki, wpadł mi do głowy zalążek pomysłu na „A Ty będziesz dumna” i właśnie tą powieścią zadebiutowałam, chociaż nie była pierwszą, którą napisałam.

Jakiś czas temu postanowiłam tej pierwszej podarować drugą szansę, wyjęłam ją z szuflady i nieco odkurzyłam. Czy coś z tego będzie? Wkrótce się przekonamy ;)

3. Czy to, że działałaś wcześniej w bookstagramowej sferze pomogło Ci czy wręcz zaszkodziło przy promocji książki? Jak Ty to odczuwasz?

Już w 2018 roku, gdy zaczęłam pisać pierwszą powieść, obiecałam sobie, że jeśli mi się uda i moje historie ujrzą światło dzienne, oddzielę to od mojej działalności bookstagramowej. Tak też zrobiłam i chociaż na książkowym koncie pochwaliłam się tym, że moja powieść zostanie wydana, to skupiłam się na tym, by o moim pisaniu wspominać przede wszystkim na profilu autorskim.

Czy bycie tutaj pomogło mi? Oczywiście! Lata bycia bookstagramerką dały mi niesamowitą wiedzę i doświadczenie. I teraz, żebyśmy się dobrze zrozumiały: świadomie zrezygnowałam z działania autorskiego na onalubi, jednak wykorzystałam wszystko to, co dało mi to miejsce przez te wszystkie lata J Są chwile, gdy dopada mnie tęsknota za tym, co robiłam w sieci, ale zaraz po tej tęsknocie i nostalgii pojawia się myśl, że piszę i spełniam swoje największe marzenie, a na moim drugim koncie ciągle jestem obecna, tylko na zupełnie innych zasadach.

Czy mi to zaszkodziło? Nie. Chociaż pojawiły się głosy, że zakładanie nowego profilu, zamiast rozpoczęcie działalności autorskiej na tym, który już przecież sobie zbudowałam, to strzał w kolano ;) Ja uważam, że nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Dałam sobie w końcu nowy początek.

4. Pamiętasz emocje związane z premierą Twojego debiutu? Czy podczas drugiej premiery emocje były podobne?

Dla mnie wydanie pierwszej powieści to takie spełnienie najskrytszych marzeń, A emocje związane z premierą były mieszanką wybuchową i zdecydowanie zaliczały się do takich, które zapamiętam na całe życie. Pamiętam, że dużo osób pytało mnie właśnie o to jak się czuję, a ja nie byłam w stanie nazwać uczuć, które we mnie były. Bo czułam wszystko: radość, szczęście, wzruszenie. Przerażenie, skrępowanie. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.

I wiem, że podobnych emocji doświadczę przy każdej premierze. Wydaje mi się nawet, że przy premierze drugiego tomu było to zwielokrotnione, bo do wszystkiego tego, co czułam, gdy debiutowałam, doszła świadomość, że moje Czytelniczki w jakimś tam stopniu wiedzą już, czego mogą się spodziewać i pojawił się strach, że sobie nie poradziłam. Podobno bezpodstawny ;)

5. Twoje historie wywołują mnóstwo emocji, przecież ja przy „A Ty będziesz dumna” musiałam robić sobie przerwy, bo łez mi brakowało! Przeczołgałaś mnie emocjonalnie i szczerze przyznam, że nie przeczytałam jeszcze „Nie było nam dane”, boję się tych wszystkich emocji, czekam na lepszy trochę czas… powiedz mi z jakimi najczęściej spotykasz się reakcjami ze strony swoich czytelników? Czy tak jak ja mówią, że przeczołgała ich ta historia?

W dwójce jest spokojniej, obiecuję! ;)

I… Ja w ogóle nie spodziewałam się, że napisana przeze mnie książka wzbudzi tak ogromne emocje i sprawi, że Czytelniczki obdarzą mnie zaufaniem. A to zaufanie jest najpiękniejszą i najbardziej wartościową nagrodą, jaką mogłam otrzymać. Ponad rok od premiery, a ja nadal otrzymuję takie wiadomości, że na samą myśl serce mi się ściska ze wzruszenia. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ta historia może pomóc, że dzięki niej można zrozumieć, że daje ukojenie, że dzięki niej jest… łatwiej.

Chciałam napisać historię, która da nadzieję, która pokaże, że mimo wszystko zawsze to słońce w końcu wyjdzie. Wy… widzicie w tym wszystkim dużo więcej. Często odnajdujecie siebie w konkretnych sytuacjach i to jest takie… wow, po prostu.

Spotykam się z różnego rodzaju reakcjami na ATBD, ale zdecydowanie jest coś, co je łączy: emocje.

6. Jak to jest z tym pisaniem u Ciebie, swoje książki piszesz według planu od początku do końca czy może tworzysz poszczególne sceny, a dopiero później to wszystko po kolei składasz w całość?

A to zależy od historii, nad którą pracuję. Pisząc ATBD stworzyłam każdą perspektywę osobno i potem łączyłam je w całość, przeplatając ze sobą. Rwałam sobie wtedy włosy z głowy, oj rwałam! Ale dzisiaj wiem, że było to najlepsze, co mogłam dla tej powieści zrobić. Ciężko byłoby mi przeskakiwać między bohaterami, bo każdy z nich zmagał się z zupełnie innymi emocjami.

Zazwyczaj w notesie mam ogólny plan całości, czasem potrzebuję rozpisać sobie punktowo rozdział, do którego akurat siadam. To w moim przypadku naprawdę bardzo indywidualne i różnorodne.

7. Możesz zdradzić, kiedy możemy spodziewać się kolejnej premiery? Tworzysz już coś?

Dzisiaj mogę zdradzić, że w przyszłym roku na pewno ukaże się finałowy tom trylogii Listami Pisane. Czy coś jeszcze? Hm… ;) Aktualnie pracuję nad powieścią w klimacie świątecznym. Co mi z niej finalnie wyjdzie, zobaczymy, ale z końcem roku chciałabym postawić w niej ostatnią kropkę, więc proszę o trzymanie za to kciuków!

8. Teraz zadam Ci bardzo trudne pytanie. „A Ty będziesz dumna” czy „Nie było nam dane” jest bliższe Twojemu sercu?

Myślę, że tutaj nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie. To zależy: od dnia, od chwili, od humoru, od tego w jakim momencie życia teraz się znajduję. Był czas, w którym bez zastanowienia odpowiedziałabym, że ATBD, bo próbowałam w jakiś tam sposób poradzić sobie z własnymi stratami i postać Kuby mi w tym pomogła. Dzisiaj, gdy to wszystko w końcu przerobiłam, gdy poczułam, że faktycznie trzymam w dłoniach nowy początek, czuję się bliżej z NBND. Ale jestem pewna, że to się będzie zmieniać. Bo czas w życiu jest bardzo zmienny.

9. Ile czasu przeważnie zajmuje Ci napisanie książki? Od pojawienia się pomysłu do naciśnięcia ostatniej kropki?

„A Ty będziesz dumna” pisałam przez rok z przerwami. W trakcie jej powstawania potrafiłam zamknąć plik na kilka dni, a nawet tygodni i do niego nie zaglądać. W ogóle. Bo coś mi nie pasowało, bo nie czułam się na siłach, bo potrzebowałam chwili oddechu albo po prostu nie miałam pojęcia, co dalej. Dzisiaj wiem, że ten czas był mi potrzebny na przetrawienie pewnych kwestii, ułożenie sobie całej historii i przyzwyczajenie się do niej.

Z dwoma kolejnym tomami trylogii Listami Pisane poszło mi szybciej i… łatwiej. Miałam już w głowie konkretny plan, zdążyłam poznać bohaterów, wczuć się w nich, gonił mnie też deadline od wydawcy ;) „Nie było nam dane” i „Jesteś moim domem” pisałam przez około trzy miesiące każdą. Mam tu na myśli codzienne siadanie i stukanie w klawiaturę. Mam nadzieję, że powieść, nad którą aktualnie pracuje, uda mi się właśnie dokończyć w przeciągu tych trzech miesięcy.

10. Masz jakiś swój taki tajny notes/ zeszyt, gdzie zapisujesz swoje pomysły?

Oczywiście! Posiadam ich kilka: w jednym (takim maleńkim, wielkości dłoni) zapisuję sobie imiona, które w danej chwili wzbudzają we mnie jakieś emocje. W kolejnym mam piosenki, ich fragmenty, jest jeszcze taki od dialogów i pojedynczych zdań, które wpadną mi do głowy, no i oczywiście od pomysłów na fabułę. Jestem fanką wszelkiego rodzaju notesów.

11. Którego bohatera/ bohaterkę najtrudniej Ci się tworzyło?

Teoretycznie największe problemy powinnam mieć z męską perspektywą, ale… Nie jestem mamą i bałam się, że trudno będzie mi wejść w rolę rodzica.

12. A który bohater/ bohaterka jest tym Twoim ulubionym?

Czy da się wybrać jednego? Wyjątkowo ukochałam sobie pana Olka, ponieważ na karty powieści przeniosłam go z prawdziwego życia. Uwielbiam też Łukasza, bo o takim przyjacielu marzy chyba każdy.

13. Przeniosłaś trochę siebie do swoich powieści? Której postaci jest do Ciebie najbliżej?

Myślę, że nie da się w pisanym słowie nie zostawić kawałka siebie. Nawet podświadomie. Jednak nie tworzyłam postaci na swoje podobieństwo, każda z nich dostała po prostu coś mojego. I tak: w Kubie jest odrobina mojej tęsknoty, w Idze miłości do cieszenia się małymi rzeczami. Kamila ma moją wrażliwość, ale posiada także cechy, które ja zawsze chciałam mieć. Ja, będąc na jej miejscu, nie podniosłabym się tak szybko. Weronika otrzymała mój strach przed odrzuceniem. A Łukasz… Tego jeszcze nie zdradzę ;)

14. Co najbardziej lubisz podczas tworzenia fabuły?

Uwielbiam pozwalać bohaterom podejmować własne decyzje. Lubię, gdy mnie prowadzą, czasem staram się zrobić na przekór sobie i chociaż ja w danej sytuacji postąpiłabym zupełnie inaczej, to daje im szansę na bycie sobą. To brzmi dziwnie, prawda? Ale oni wszyscy żyją w moim sercu.

15. Kto pierwszy czyta Twoje historie?

Api? ;) Często czytam fragmenty na głos i to właśnie pies poznaje je jako pierwszy, bo zawsze jest w pobliżu. Zdarza się, że pojedyncze rozdziały podsyłam do przeczytania mojemu narzeczonemu. To on jako pierwszy poznaje zarys fabuły i ocenia, czy to się do czegoś nadaje ;) Mam też kilka zaufanych dziewczyn, do których trafia skończony plik.

16. Masz jakieś rady dla tych, którzy chcieliby spełnić swoje marzenie o wydaniu książki? Bo Ty już trochę przetarłaś te pisarskie szlaki…

Nie bójcie się tego, po prostu. I nie poddawajcie, bo czasem zaskoczy coś za pierwszym razem, a czasem trzeba uzbroić się w mnóstwo cierpliwości. I powtórzę słowa, które sama kiedyś usłyszałam: marzenia są po to, by je spełniać. A życie zbyt krótkie, by tylko marzyć.

17. Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem?

Miałam osiem albo dziewięć lat i 6 grudnia znalazłam pod poduszką notes. Gdy go kartkowałam, mama powiedziała mi, że Święty Mikołaj chciałby, abym zaczęła prowadzić pamiętnik i każdego dnia w chociaż kilku zdaniach opisała to, co się wydarzyło. Moja babcia dodała, że jeśli będę robić to regularnie, to kto wie… może pewnego dnia sięgnę po wszystkie dzienniki i powstanie z nich książka? Wtedy sobie wymarzyłam, że faktycznie to zrobię. Usiądę i napiszę książkę.

Najzabawniejsze w tej historii jest to, że gdy jakiś czas temu opowiedziałam ją podczas rodzinnego spotkania, okazało się, że ani mama, ani babcia nie pamiętają tego momentu. Wprost przeciwnie, były bardzo zaskoczone, a ja całe moje życie żyłam z tymi słowami.

18. Jakie powieści najbardziej lubisz czytać? Masz swój ulubiony gatunek?

Takie, które wzbudzają we mnie emocje. Czytając lubię się uśmiechać, lubię się wzruszyć, zatrzymać na chwilę i podumać nad fabułą. Najczęściej sięgam po powieści obyczajowe. Uwielbiam też New Adult i słodkie młodzieżówki: one sprawiają, że znowu mam naście lat i przeżywam pierwsze miłości.

19. Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenie swoich historii?

Zewsząd! Naprawdę. Wystarczy piosenka, kilka zdań przypadkiem usłyszanych w tramwaju. Przypadkowy uśmiech, którym zostałam obdarowana przez nieznaną mi osobę. Inspirują mnie ludzie i inspiruje mnie życie, bo to właśnie życie pisze najpiękniejsze historie.

20. Więcej czytasz czy piszesz?

Piszę. Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez czytania, dzisiaj nie wyobrażam sobie dnia bez pisania. Na książki znalazłam swój sposób: audiobooki. Każdy spacer z psem, porządki czy gotowanie to też słuchanie audiobooka.

21. Co lubisz robić w wolnym czasie jak już nie czytasz i nie piszesz?

Podróżować, często bez określonego celu. Patrzeć na świat przez obiektyw aparatu. Oczyszczać się z nadmiaru emocji na koncertach. A to wszystko w towarzystwie najbliższych mi osób.

22. Czy wydanie książki zmieniło coś w Twoim życiu?

Ale to jest trudne pytanie! Zmieniło się… i nie zmieniło się nic. Na pewno pokazało mi to, że pisanie dla Was, a nie tylko dla siebie, jest czymś, czym faktycznie chciałabym się zająć na poważnie. Nauczyło mnie cierpliwości, pokory. I w końcu poczułam, że jestem w miejscu, w którym chciałam być od zawsze.

23. Gdzie najczęściej tworzysz swoje historie? Masz jakieś rytuały? Wiesz ulubiona muzyka, kawa/ herbata, stała godzina?

Lubię pisać nad ranem, tak koło czwartej/piątej. To jest zdecydowanie moja godzina! Nie mam stałego miejsca na pisanie, siadam na kanapie lub przy stole. Uwielbiam pisać w pociągu! Jeśli siedzę przy biurku, to w ciszy i z wodą gazowaną pod ręką.

24. Czy zdarza Ci się niemoc twórcza? Jeśli tak to masz na to jakieś swoje sposoby?

Oczywiście, że mi się zdarza! Staram się wtedy napisać chociaż kilka zdań i nawet jeśli kolejnego dnia miałabym je skasować, to dla mnie najważniejsze jest to, że nie przerwałam ciągu codziennego pisania. Potem bardzo ciężko jest mi wrócić

To czy to?

1. Kino czy teatr?

Teatr! I odwiedzam zdecydowanie częściej niż kino, zwłaszcza w ostatnim czasie. Spektakle mają w sobie rodzaj magii, której nie poczujesz podczas oglądania filmu na wielkim ekranie.

2. eBook czy książka papierowa?

eBook… Książki papierowe tak naprawdę zaczęłam kupować, gdy założyłam bookstagram. Byłam zafiksowana na punkcie mojego czytnika do tego stopnia, że urządzając mieszkanie, nie przewidzieliśmy miejsca na regały ;)

3. Film czy serial?

Serial, oglądamy ich z narzeczonym całkiem sporo i gdy w ostatnim czasie włączyłam sobie film, doszłam do wniosku, że tam wszystko za szybko się dzieje, za szybko się kończy i za szybko mija.

4. Jabłecznik czy ciasto dyniowe?

Sernik na zimno z galaretką xD Ale jeśli już muszę wybrać z powyższych, to ciasto dyniowe.

5. Ciepły koc czy gruby sweter?

Gruby sweter, bo koc i tak przejmie Api.

6. Szalik czy czapka?

Szalik i czapka? I puchate rękawiczki! To już ten etap w moim życiu, w którym zależy mi na tym, by nie zmarznąć ;)

7. Latte dyniowe czy grzane wino?

Do pisania latte dyniowe, na wieczór z narzeczonym grzane wino ;)

8. Deszczowe dni czy słoneczne dni?

Zależy jak bardzo słoneczne są te dni ;) Bardzo źle znoszę wysokie temperatury, a poza tym… Kocham spacerować w deszczu! To dla mnie taki fajny oczyszczający rytuał. A lubię moknąć do tego stopnia, że w domu nie posiadam parasola ;)

9. Gorąca herbata czy gorąca czekolada?

 Letnia herbata. Nie lubię czegoś, co jest gorące, bo nie czuję wtedy smaku.

10. Kolorowe liście czy kasztany?

Kolorowe liście! Tworzą piękne bukiety, a przy okazji idealnie sprawdzają się jako zakładka do książki.

11. Krwawy thriller czy słodka obyczajówka?

Słodka obyczajówka i chciałabym kiedyś taką napisać!

12. Horror czy fantasy?

Fantasy, bardzo nie lubię się bać!

13. Cały czas online czy raz dziennie online?

Cały czas online, ale w ostatnim czasie uczę się nie sięgać po telefon co kilka minut ;)

14. Pisanie w ciszy czy pisanie przy muzyce?

Był czas, w którym nie wyobrażałam sobie pisania bez muzyki. Jednak playlisty, które tworzyłam do trylogii wykończyły mnie emocjonalnie do tego stopnia, że dzisiaj działam w totalnej ciszy i dźwięki bardzo mnie rozpraszają.

15. Czytanie w ciszy czy przy muzyce?

Przy muzyce. Zdarza się, że czytam i podśpiewuję.

16. Kot czy pies?

Stuprocentowa psiara! Boję się kotów, bo nigdy nie wiem, czego mogę się po nich spodziewać.

17. Nocna sowa czy poranny ptaszek?

Poranny ptaszek do tego stopnia, że dzień często rozpoczynam przed piątą nad ranem. Z własnej nieprzymuszonej woli i bez pomocy budzika ;)

18. Kawa czy herbata?

Wiosną, latem i zimą kawa, najlepiej czarna. Jesienią chętniej sięgam po herbatę i trochę zapominam o kawie.

19. Autor zagraniczny czy autor polski?

Najczęściej polski, ale musiałam do tego dorosnąć.

20. Kanapa czy fotel?

Kanapa, bo… Fotela nie posiadam ;)

21. Zakładka czy paragon?

Paragon. Coś, co mam pod ręką. Ostatnio przeżyłam miłe zaskoczenie, gdy sięgnęłam po książkę, którą czytałam sobie kilka tygodni wcześniej w kawiarni i znalazłam w niej stówkę ;) Rachunek wtedy wyrzuciłam.

22. Jesień czy zima?

Zdecydowanie jesień! To moja ulubiona pora roku.


wtorek, 15 listopada 2022

Wywiad z autorką Mają Drożdż w ramach #literackajesien

listopada 15, 2022 0

 Zapraszam Was dzisiaj na wywiad z Mają Drożdż- autorką pięciu książek: „Twoimi oczami”, „Będę milczeć”, „Przekonanie”, „Nie rezygnuj”, „Nie uciekaj”! 



3 fakty o autorce: 

1. Wszystkie elektroniczne sprzęty w moim domu mają imiona
2. Kiedyś zgubiłam się w Paryżu, bo zapatrzyłam się na nieziemsko przystojnego faceta  odnalezienie powrotnej drogi zajęło mi dwie godziny (z mapą w ręce).
3. Mam świra na punkcie Świąt Bożego Narodzenia


1. Na swoim koncie masz już 5 wydanych książek, ale wróćmy na moment do Twojego debiutu. Skąd wziął się pomysł na napisanie właśnie takiej historii, o kobiecie, która postanawia uciec ze swojego miasta, by poukładać swoje życie na nowo? 

 

Ta powieść powstała ponad dwadzieścia lat temu i ewoluowała wraz ze mną. Co chwile ją zmieniałam, bo to miała być historia tylko dla mnie, dla moich potrzebZamieszczałam w niej sytuacje, które dotknęły mnie osobiście, ale wciąż wyrzucałam stare wątki, a w ich miejsce wstawiałam nowe. To miała być dla mnie taka samodzielna terapia, próba poradzenia sobie ze swoimi lękami, przykrymi doświadczeniami. Ta ucieczka Nicole z miasta, to moja wewnętrzna ucieczka od wszystkiego. Tak bardzo pragnęłam rozpocząć wszystko z czystą kartą.

 

2. Jak to się stało, że postanowiłaś wysłać swoją książkę do wydawnictwa? Czy wcześniej publikowałaś gdzieś swoje teksty? 

 

Wrzuciłam sam początek Nie uciekaj na grupę FB Wciągam książki, a gdy odbiór tego krótkiego fragmentu okazał się pozytywny, za namową kilku osób postanowiłam wysłać tekst do wydawnictw, chociaż przyznam szczerze, że nigdy nie myślałam o wydawaniu swoich tekstów. Teraz wiem, że to była dobra decyzja.

 

3. Twoje historie wywołują mnóstwo emocji, ale to jak skończyłaś książkę „Będę milczeć”… No powiem Ci, że ja czytając zakończenie nie mogłam powstrzymać łez, co ty ze mną zrobiłaś… ale mam pytanie czy ty od początku planowałaś, że ta historia tak właśnie się zakończy?

 

Wiedziałam mniej-więcej jak się skończy, ale w trakcie pisania wciąż sięwahałam. Kiedy dotarłam do ostatnich rozdziałów książki, wiedziałam już, że muszę to tak napisać. Po prostu tak mi podpowiedziało serce, aczkolwiek ryczałam jak bóbr!!

 

4. Jak to jest z tym pisaniem u Ciebie, swoje książki piszesz według planu od początku do końca czy może tworzysz poszczególne sceny, a dopiero później to wszystko po kolei składasz w całość? 

 

Ze mną jest różnie. Czasami siedzę i piszę rozdział po rozdziale, bo historia się przede mną otwiera i nie mogę zmarnować tej chwili, więc podążam za nią krok po kroku, jednak najczęściej spisuję scenami, które w danym momencie zaprzątają moją głowę, a dopiero później scalam wszystko w jedno.

 

5. W środę premierę miała Twoja najnowsza książka „Twoimi oczami”, czy emocje były równie wielkie jak przy debiucie

 

Za każdym razem emocje są ogromne! Przede wszystkim drżę w środku z ekscytacji, ale towarzyszy mi również strach przed odbiorem mojej powieści. Każdej jednej. Oczywiście pisałam, piszę i będę pisać dla siebie, ale gdy już wydaję swoją powieść, to odbiór czytelnika jest najważniejszy. Radość, szaleństwo, szok, obawy  to wszystko kotłuje się w mojej głowie i sercu.

 
6. Teraz zadam Ci bardzo trudne pytanie. Którą z napisanych przez siebie książek darzysz największym sentymentem?

 

To jest rzeczywiście trudne pytanie. Nie potrafię wybrać powieści najbliższej mojemu sercu, ale chyba Nie uciekaj jest tą sentymentalną podróżą w głąb siebie. Od niej wszystko się rozpoczęło i zdecydowanie widać w niej moje nieśmiałe początki i próby odnalezienia swojego własnego stylu. To nieopierzona książka. Warto po nią sięgnąć, aby przekonać się, co mi we mnie siedziało i jak przez ten czas się rozwinęłam. 

 

7. Ile czasu przeważnie zajmuje Ci napisanie książki? Od pojawienia się pomysłu do naciśnięcia ostatniej kropki? 

 

Z tym jest różnie. Gdyby nie praca zawodowa i obowiązki codziennych niefajności, pewnie kończyłabym swoje książki szybciej, ale z drugiej strony niczego nie lubię przyspieszać, więc tworzę swoim własnym tempem (w zależności, jak natrętni są moi bohaterowie 😊 ). Od pojawienia się pomysłu do ostatniej kropki mija nierzadko 3  5 miesięcy.

 

8. Masz jakiś swój taki tajny notes/ zeszyt gdzie zapisujesz swoje pomysły? 

 

Nie jest to notes, ale mój telefon, a dokładniej dyktafon. Nie zawsze mam pod ręką coś do pisania, a telefon praktycznie zawsze mam przy sobie. Poza tym pomysły - bardzo często  nachodzą mnie w środku nocy, tuż przed zaśnięciem lub zaraz po przebudzeniu, więc nie wyobrażam sobie wtedy wychodzenia z przyjemnych pieleszy, żeby coś zapisywać. Ale pomruczećcałkowicie zaspanym głosem, do telefonu to już mogę 😊

 

9. Którego bohatera/ bohaterkę  najtrudniej Ci się tworzyło?

 

Nie mam takich. Oni siedzą mi mocno w głowie, więc tylko ich opisuję, chociaż przyznam, że emocje są różne. Nie przepadałam za Renee Nie uciekaj Nie rezygnuj😊ale nie sprawiała mi trudności(spróbowałaby tylko  niech się cieszy, że w ogóle przeżyła, haha).Connor i Kyle, ale szczególnie Connor z Będę milczeć byli niepokojącymi postaciami i cóż, skończyli sama wiesz jak 😊

 

10. A który bohater/ bohaterka jest tym Twoim ulubionym? 

 

Nie, nie  tak się nie bawię 😊 Mam kilku naprawdę nie potrafię wybrać.Greg -to prywatnie mój przyjaciel, więc jak go nie kochać? Joshmiłość mojego życia 😊 James, Ryan, Meg, Lisa, Ethan, Nate, Żniwiarz (Lucas), Marcus, Damon Dean( ..ups.. chyba mnie poniosło  ta historia dopiero się pisze 😊 )

 

11. Przeniosłaś trochę siebie do swoich powieści? Której postaci jest do Ciebie najbliżej? 

 

W każdej kobiecie, którą umieściłam w swoich powieściach jest kawałek mnie  czasami malutki, a niekiedy olbrzymi. Na pewno przenoszę dużo swoich przemyśleń, lęków i pragnień w moje bohaterki. Nicole jest dawną wersją mnie, w niej chyba jest mnie z przeszłości najwięcej, ale to wynika z tego, że w powieści Nie uciekaj jest ogólnie chyba najwięcejwszystkiego z mojego życia.

 

12. Co najbardziej lubisz podczas tworzenia fabuły?

 

Uwielbiam te wszystkie scenki, które wkradają się do mojego umysłu, nagłe inspiracje, kreowanie poznawanie bohaterów. Wspaniałe są momenty, kiedy przychodzi mi do głowy jakiś zabawny dialog i to uczucie, kiedy jestem mocno zżyta z moimi postaciami.

 

13. Kto pierwszy czyta Twoje historie? 

 

Teraz mam już taką jedną dobrą duszyczkę, która otrzymuje ode mnie świeżuteńki tekst równolegle z wydawnictwem. 

 

14. Masz jakieś rady dla tych którzy chcieliby spełnić swoje marzenie o wydaniu książki? Bo Ty już trochę przetarłaś te pisarskie szlaki…

 

Na pewno należy dużo czytać, pisać i nie poddawać się. Trzeba sobie szczerze odpowiedzieć już na samym początku na pytanie  dlaczego to robię? Jeżeli pisanie jest ważną częścią w Twoim życiu, to nie wolno z niego zrezygnować. Masz masę pomysłów w głowie, czy wciąż szukasz inspiracji? Pamiętaj, nic na siłę. Jeżeli nie potrafisz przestać pisać, to dlaczego nie podzielić się swoimi historiami z innymi? Nie zniechęcaj się, pisz i niech Ci to sprawia przyjemność.

 

15. Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem? 

 

Zaczęłam przelewać scenki, dialogi i przemyślenia na papier w szkole podstawowej, ale już we wczesnych latach mojego dzieciństwa przejawiałam skłonności do nie kontrolowania swojej bujnej wyobraźni. Przejawiało się to w wielu sytuacjach 😊 , ale w tamtym okresie jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z tego, że te wszystkie historie, które rodzą się w mojej głowie, są początkiem przewspaniałej przygody, jaką jest pisanie.

 
16. Jakie powieści najbardziej lubisz czytać? Masz swój ulubiony gatunek? 

 

Jestem rozkochana w thrillerach i horrorach oraz literaturze faktu z dziedziny medycyny sądowej (ot, taka moja romantyczna dusza 😊😊😊). Raczej rzadziej sięgam po obyczaje (co za ironia losu), ale lubię dobry romans, czy erotyk.

 
17. Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenie swoich historii? 

 

Inspiracja jest wszędzie. Na wyciągnięcie ręki. Czasami inspiracji jest aż tyle, że nie ze wszystkich korzystam, albo zapisuję na kiedyś, może później. Życie jest najlepszą inspiracją. Wystarczy zasłyszane zdanie, żeby usłyszeć w głowie cały dialog. Tak, słyszę głosy w mojej głowie hahaha, to chyba taka choroba zawodowa pisarskie rozdwojenie jaźni).

 

18. Więcej czytasz czy piszesz? 

 

To zależy, czy chodzi o czas, czy ilość. Zdecydowanie więcej książek czytam niż piszę. Natomiast w niektórych miesiącach spędzam więcej czasu przy komputerze i swojej powieści niż przy czytanych książkach. Czytam od 6 do 11 książek miesięcznie, w zależności od wolnego czasu, a tego niestety nie mam zbyt wiele. 

 

19. Co lubisz robisz w wolnym czasie jak już nie czytasz i nie piszesz? 

 

Lubię próbować nowe przepisy, a czasami zmieniać je pod swoje upodobania. Tak, lubię gotować i piec. W wolnych chwilach nadrabiam nieobejrzane filmy i seriale, które cierpliwie na mnie czekają 😊

 
20. Czy wydanie książki zmieniło coś w Twoim życiu?

 

Na samym początku, tuż po wydaniu debiutu Nie uciekaj odpowiadałam na to pytanie, że nie. Teraz już wiem, że moje życia z pewnością się zmieniło, ponieważ dzięki moim książkom poznałam wiele wspaniałych osób. Wyjazdy na spotkania autorskie, mnóstwo cudownych wiadomości od czytelników  mój światprzybrał nowych, fascynujących barw. 

 

21. Gdzie najczęściej tworzysz swoje historie? Masz jakieś rytuały? Wiesz ulubiona muzyka, kawa/ herbata, stała godzina?

 

Mam swoje dwa ulubione miejsce do pisania. Mój mały kącik, z maleńkim biureczkiem i kawą pod ręką 😊 oraz mieszkanie mojego przyjaciela w Krakowie. Co do tworzenia historii to już inna sprawa  kawałeczki powieści tworzą się nieustannie, ale olśnienia przeważnie przychodzą do mnie w wannie, w samochodzie, w łóżku

 

22. Czy zdarza Ci się niemoc twórcza? Jeśli tak to masz na to jakieś swoje sposoby?

 

Niemoc twórcza pojawia się u mnie spowodowana silnym stresem, który na przykład wywołała praca, jakieś naglące obowiązki. Brak czasu to moja niemoc twórcza. Kiedy jestem przytłoczona nadmiarem codziennych niefajności, wtedy też nie mam ochoty pisać. Muszę wtedy zadbać o siebie, wewnętrzny spokój, żeby zagłębić się w inny świat. 

 

To czy to? 

1. Kino czy teatr?

KinoJest ciemno i nikt nie widzi moich reakcji 😊

2. eBook czy książka papierowa? 

EbookNie mam miejsca na książki papierowe i chociaż to one pachną, to zamiast niuchania wybieram wygodę.

3. Film czy serial?

Serial. Gdybym musiała wybierać, ale filmy też bardzo lubię.

4. Jabłecznik czy ciasto dyniowe? 

Jabłecznik. Nic tak nie otula w domowym zaciszu jak zapach ciasta z jabłkami
i cynamonem
.

5. Ciepły koc czy gruby sweter?

Ciepły koc. Nakrywam się milionem warstw 😊

6. Szalik czy czapka?

Szalik. Chociaż jak mróz szczypie w uszy, to czapką nie pogardzę.

7. Latte dyniowe czy grzane wino? 

Latte dyniowe. Jak mam pić procenty to nie na ciepło 😊  chyba, że akurat potrzebuję się wyleczyć z przeziębianie (ale do tego mam swoją miksturę, która szybko… leczy 😊)

8. Deszczowe dni czy słoneczne dni?

Deszczowe dni. Serio  bo wtedy jakoś mi tak czas zwalnia i mogę odpocząć.

9. Gorąca herbata czy gorąca czekolada?

Gorąca herbata. Lubię gorącą czekoladę, ale nie zawsze mam ochotę na aż taką słodycz, a herbatka wiadomo  może zaskakiwać smakiem w swoich odmianach.

10. Kolorowe liście czy kasztany? 

Kasztany. Jestem z tych, co mają je schowane w torebce, szufladzie itd. 

Co roku wymieniam na nowe. 

11. Krwawy thriller czy słodka obyczajówka?

Krwawy thriller, bo świetnie poprawia krążenie. Jak czujesz się samotna, włącz porządny thriller lub horror i zaraz będzie Ci się wydawało, że nie jesteś sama w pokoju 😊

12. Horror czy fantasy?

Horror (przecież to prawie fantasy)

13. Cały czas online czy raz dziennie online? 

Cały czas online Ubolewam nad tym, bo czasami czuję się, jakbym prowadziła podwójne życie. 

14. Pisanie w ciszy czy pisanie przy muzyce?

Pisanie w ciszy, a czasami przy muzyce  nie ma jednej odpowiedzi 😊

15. Czytanie w ciszy czy przy muzyce?

W ciszyOdgłosy z tego(mojego) świata nie przeszkadzają mi zagłębić się w lekturze, ale nie włączam specjalnie muzyki. 

16. Kot czy pies?

Pies. Ale kotki też są fajne. Takie puszyste i mają wszystkich gdzieś 😊

17. Nocna sowa czy poranny ptaszek? 

Nocna sowa. Potrafię siedzieć do rana i pisać książkę, albo czytać. Jak mam wstać rano, to wstanę, ale jaka to przyjemność?

18. Kawa czy herbata? 

Kawa. Kawa w ilościach zakazanych. Natomiast dobrej herbatki nigdy nie odmówię. Herbatka najbardziej mi smakuje u mojej bratowej.

19. Autor zagraniczny czy autor polski?

Zagraniczny? Fakt, więcej czytam tych zagranicznych, ale nasi wcale nie są gorsi. Niektórzy są nawet lepsi lub równie dobrzy. 

20. Kanapa czy fotel? 

KanapaNie posiadam fotela, więc nie mam danych do przemyślenia tej odpowiedzi 😊

21. Zakładka czy paragon?

Zakładka. Gdybym miała książkę. Jestem gadżeciarą, więc paragon absolutnie nie wchodziłby w grę.

22. Jesień czy zima?

Jesień. Może dlatego, że urodziłam się w listopadzie i jestem nostalgiczna? A może po prostu nie lubię odśnieżania?! Śnieg jest piękny tylko za oknem 😊