"Sam się sobie zdziwił, że jej chwilowa bezbronność wyzwoliła w nim tak dziwne, rozmiękczające uczucia. Oczywiście, że nie był szczęśliwy z powodu jej tymczasowego kalectwa, ale gdzieś podświadomie cieszył się, że w jakiś sposób stał się niezastąpiony. Nie pamiętał, kiedy go o coś ostatni raz prosiła[...]."
Natasza Socha polska autorka, której książką powaliła mnie na łopatki. Zrobiła to piękną opowieścią o (nie) miłości. Z książki biła mądrość i doświadczenie. Dawno książka nie spowodowała u mnie takiej lawiny emocji. Nie potrafiłam się oderwać od tej historii.
"Niepełnosprawność nie boli sama w sobie, bolą spojrzenia innych. Ich niecierpliwość, złość, przebieranie nogami. Ciekawe, czy ja też taka byłam wcześniej?"
Historia wydaje się błaha. Stare małżeństwo, które żyje w rutynie dnia codziennego, oddala się od siebie tak bardzo, że ona chce złożyć pozew o rozwód i flirtuje w internecie z innymi mężczyznami, a on ma od jakiegoś czasu młodszą kochankę. Szczęście w nieszczęściu chwilę przed złożeniem pozwu Cecylia ulega poważnemu wypadkowi. Niestety nie może chodzić i ląduje na wózku. Dobry mąż opiekuje się żoną, a ona coraz bardziej pragnie tej opieki.
"Uzależnienie się od drugiej osoby jest naszą skazą. Naszym grzechem głównym, który każde kolejne pokolenie powtarza z uporem maniaka."
Tam nic nie było przekolorowane. To było czasami boleśnie prawdziwe. Czasami czułam się jakbym czytała o sobie. Te wspomnienia parzonej rano kawy czy wspólnej kołdry w nocy. Na początku związku wszystko robi się razem, pielęgnuje się związek, często jednak rutyna wchodzi do związku i powoli dokonuje destrukcji w myśleniu. Potrzebny jest wtedy wstrząs mały lub duży jak w przypadku bohaterów.
"Sumienie ludzkie jest czymś skandalicznie wkurzającym. Milczy przez długi czas uśpione albo nieobecne, a kiedy o nim zapominasz, podnosi swój łeb i patrzy ci pytająco w oczy. Zagląda w myśli. I nic nie mówi. Kompletnie nic. A milczenie jest czasem o wiele głośniejsze niż strzał z karabinu."
Historię opowiada raz Cecylia, raz Wiktor co daje czytelnikowi pogląd na ich związek z dwóch punktów widzenia. Polubiłam tych bohaterów tak bardzo, że szkoda było mi kończyć tę książkę.
Humor sytuacyjny i przemyślenia bohaterów sprawiają, że człowiek zaczyna zastanawiać się nad swoim związkiem czy wszystko to co robi jest wystarczające na tyle, żeby nie popaść w rutynę i (nie)miłość.
"Wtuliłam się w jego ramiona i cieszył mnie fakt, że nie jestem w tym momencie ani żoną, ani matką, że nieważne, jak mam na imię, co zrobiłam wczoraj na obiad i ile minut zajmuje mi mycie włosów, tylko kobietą, która mu się podoba i która jest dla niego kimś fascynującym."
"Podskoczył nawet i pomyślał, że miłość w każdym wieku jest czymś absolutnie wyjątkowym, zwłaszcza kiedy wszystko tak naprawdę się zaczyna i nawet ciasteczka nie wydają się nikomu jakoś szczególnie banalne."
Moja ocena 10/10
Jestem zachwycona jak Natasza Socha z lekkością opisała dosyć trudną sytuację. Tu nie znajdzie się przerysowanych bohaterów, ani przesłodzonych sytuacji. Wszystko tutaj jest prawdziwe, czasami boleśnie prawdziwe. Autorka pokazała jak miłość zaczyna się od "motylów w brzuchu", a kończy na samotnych spacerach i szukaniu szczęścia przy boku innych osób. Każdy pragnie miłości, bliskości i jeśli zaczyna jej brakować w związku zaczyna szukać jej gdzieś indziej. Obowiązkowa pozycja dla każdego w związku! Przeczytajcie póki nie będzie za późno!
"To nie miłość umiera, to ludzie od siebie odchodzą..."
Tytuł: (Nie) miłość. Z TOBĄ I BEZ CIEBIE
Autor: Natasza Socha
Wydawca: Wydawnictwo Edipress
Stron: 301
Ocena: 10/10
Dziękuję Wydawnictwu Edipresse za egzemplarz przedpremierowy!!!
niedziela, 3 marca 2019
35/2019 (Nie) miłość. Z Tobą i bez Ciebie

About Agnieszka Bendkowska
Way2themes is a blogger resources site is a provider of high quality blogger template with premium looking layout and robust design
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz