"Owoc granatu. Powroty" Marii Paszyńskiej to już ostatni tom o bliźniaczkach Halszce i Stefanii. Uważam, że ten tom jest najlepszy, najbardziej emocjonalny. Momentami nie mogłam zapanować nad łzami i chociaż nie jestem osobą, która łatwo daje się wzruszyć to ta historia sprawiła, że co rusz się rozklejałam.
Zawsze nam się kojarzy, że bliźniaczki łączy niesamowita więź, że są nierozłączne, ale autorka miała inny pomysł na tą historię i ich relacja od zawsze była burzliwa i pełna bólu. Czy teraz po powrocie z Iraku siostry są w stanie odbudować swoją relację?
Jeśli nie znacie tej historii to zacznijcie od pierwszej części, a na pewno nie pożałujecie. Autorka wykonała kawał dobrej roboty!
Opisy tych wszystkich miejsc sprawiły, że czułam jakbym tam była, ba! jakbym tam od zawsze mieszkała.
Jeśli nie znacie tej historii to zacznijcie od pierwszej części, a na pewno nie pożałujecie. Autorka wykonała kawał dobrej roboty!
Opisy tych wszystkich miejsc sprawiły, że czułam jakbym tam była, ba! jakbym tam od zawsze mieszkała.
Halszka z córką Anną w pośpiechu opuszczają Iran i przylatują do Paryża, tutaj Halszka prosi o pomoc Stefanię i jej męża Jędrzeja, to u nich się zatrzymują. Halszka nie czuje się dobrze w nowym otoczeniu. Cały czas żyje nadzieją, że jej ukochany Mahrdad do nich wróci. Zapada trudna decyzja o powrocie do Polski, czy tutaj kobiety odnajdą spokój?
Jak zakończy się ta historia?
Jak zakończy się ta historia?
Żałuję trochę, że to już jest koniec. Ta historia dała mi dużo do myślenia, jest tu duża dawka wiedzy, a wszystko to przeplata cała paleta emocji.
Przed nami ciężkie decyzje, szczere rozmowy.
Wciągająca, piękna i bardzo smutna historia.
Nie chcę Wam za dużo zdradzić, po prostu czytajcie!
Uprzedzam tylko, że moje serducho parokrotnie rozpadało się na kawałki...
Polecam!
Przed nami ciężkie decyzje, szczere rozmowy.
Wciągająca, piękna i bardzo smutna historia.
Nie chcę Wam za dużo zdradzić, po prostu czytajcie!
Uprzedzam tylko, że moje serducho parokrotnie rozpadało się na kawałki...
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz