"Doświadczenie nauczyło go, że dobrze jest odczekać od czterech do siedmiu dni, zanim zdejmie skórę. Nagła utrata wagi czyni ją luźniejszą i łatwiejszą w zdejmowaniu."
Cały czas się zastanawiam, jak to się stało, że ja kochająca wszystkie thrillery mogłam przegapić taką perełkę.
Jak mogłam się dowiedzieć chwilę przed przeczytaniem jest to klasyka gatunku i muszę przyznać, że nie zawiodłam się na tej książce. Było właśnie tak jak w tym gatunku powinno być, te napięcie od początku książki oraz fragmenty, które podnosiły mi ciśnienie i ten niepokój ciągnący się przez całą historię...
"Clarice Starling rozpoczyna staż w Sekcji Behawioralnej FBI, zajmującej się seryjnymi mordercami. Jej pierwszym zadaniem jest spotkanie z przybywającym w szpitalu dla umysłowo chorych wielokrotnym mordercą i kanibalem, z zawodu psychiatrą – doktorem Hannibalem Lecterem. Kobieta wdaje się z nim w niebezpieczną grę psychologiczną: w zamian za okruchy informacji na temat Buffalo Billa, który od kilku miesięcy terroryzuje Stany Zjednoczone, porywając, mordując i obdzierając ze skóry młode kobiety, opowiada o sobie. Doktor Lecter, prawdziwy geniusz zła, manipuluje Clarice i poddaje ją osobliwej psychoanalizie. Młoda agentka wierzy, że dzięki bezbłędnej intuicji Lectera uda się wpaść na trop psychopaty, zanim zginie kolejna porwana. Jednak tylko Hannibal zna reguły gry tej makabrycznej gry, a nawet jej finał…"
Może i nie byłam zaskoczona tym co działo się w książce, po przeczytaniu niektórych bardziej makabrycznych zbrodni, już się dość uodporniłam. Natomiast ta historia trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony. Nie mogłam się wręcz oderwać od książki. Moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. Najbardziej intrygujący był główny bohater, który był tutaj ukazany jako niemalże wzorowy obywatel i w dodatku psychiatra, a jednak był geniuszem zła, potwornym i nieludzkim. Lecter budził moje przerażenie, a z drugiej strony mocno mnie fascynował. Byłam wręcz pod jego niezwykłym urokiem.
"Latające ćmy zostawiły fluoryzujące smugi w polu jego widzenia, na twarzy czuł powiew przecinających ciemność puszystych skrzydeł."
Mocną stroną powieści była także relacja, która połączyła Lectera z Starling. Młoda Clarice, musiała zaufać jednemu psychopacie, żeby zatrzymać działania tego drugiego. Opisy zbrodni zostały wręcz obdarte z jakichkolwiek emocji, podane z chirurgiczną dokładnością, a spryt i wyrafinowanie doktora Lectera wręcz zachwycał. Należy wspomnieć, że idealnie Thomas Harris wykreował postaci Lectera oraz Clarice.
Teraz pozostaje mi jeszcze obejrzeć film, bo słyszałam, że jest równie dobry jak książka.
Moja ocena to 10/10
Nie mogłam dać innej oceny, było to piekielnie dobre połączenie grozy z thrillerem. Wręcz thriller idealny. Pokazujący różne odmiany zła, a szczególnie czystą postać zła pod płaszczykiem dobra doktora Lectera, taki oswojony diabeł i jako jego przeciwieństwo Buffalo Bill, zboczeniec, psychol i zwyrodnialec.
Historia ta przeraża i nie pozwala zasnąć!
"Śpi głęboko i słodko, spowita w milczenie owiec."
Tytuł: Milczenie owiec
Autor: Thomas Harris
Wydawca: Sonia Draga
Stron: 351
Ocena: 10/10
Dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga za egzemplarz do recenzji!
wtorek, 12 marca 2019
"MILCZENIE OWIEC" Thomas Harris

About Agnieszka Bendkowska
Way2themes is a blogger resources site is a provider of high quality blogger template with premium looking layout and robust design
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz