środa, 2 stycznia 2019

1/2019 Nikt nie idzie

"Najwięcej racji to miał ten listonosz, który moim rodzicom powiedział, że takie rzeczy po prostu się zdarzają"

Nigdy może nie, ale rzadko sięgam po inne książki niż kryminały. Natomiast ostatnio ciągle trafiałam na zdjęcia z okładką "Nikt nie idzie", przykuwała wzrok poprzez swoją prostotę. Później na instagramie przeczytałam na profilu @międzytytułami opis obok, którego nie można było przejść obojętnie. Tak, więc znalazłam tytuł na legimi, zaczęłam czytać i przepadłam. To było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno nie ostatnie.

Książka od pierwszych stron wciąga. Bohaterowie Marzena, Klemens, Igor oraz Olga zostali przez autora doskonale naszkicowani. Jest to historia Olgi i Igora, którzy znają się od dzieciństwa. Igor zaczął przychodzić do Olgi domu rodzinnego grabić liście. Jako dorosły Igor zafascynował się kulturą japońską, a ona nie do końca wiedziała co chce w życiu robić. Jest też historia niepełnosprawnego chłopca- mężczyzny z plecakiem wypchanym balonami . Chłopak nie potrafi mówić, jego historia jest opowiedziana przez mamę Marzenę, która samotnie go wychowuje.

"Przełknęła ślinę i pomyślała, że tamtego dnia może źle zrobiła, zgadzając się wyjść na kolację z Mężczyzną Uporczywie Oglądającym Komody, i że może jednak trzeba mu było odmówić, a wtedy obrączka wreszcie weszła na palec"

Historia niby jest prosta, prości są ludzie, ale emocje tam zawarte są wielkie. Przygotujcie sobie chusteczki zanim przysiądziecie do czytania. Książka jest do przeczytania w jeden wieczór, chociaż im bardziej uświadamiałam sobie, że zaraz koniec to czytałam wolniej, byleby tylko dłużej być w środku tej pięknej historii.

Książka opowiada o złych decyzjach, o przypadku, chwili, która może zmienić wszystko. O słowach, które wypowiedziane będą zawsze boleć.

"Z tym staroświeckim podejściem do życia, z całą tą swoją porządnością w jednej chwili zrezygnowałby dla niej ze swojego wyobrażenia przyszłości. Wiedziała, że tak właśnie by zrobił, i wiedziała, że nie wolno jej do tego dopuścić."

Powieść złożona jest ze wspomnień, które dopiero po przeczytaniu całości dają nam pełen obraz bohaterów, wyjaśniają powody ich decyzji. Jest to niebanalna powieść, daje wrażenie, że autor wszystko przemyślał, każdy wątek dopracował.

Historia pokazuje nam, że każda decyzja choćby najmniejsza ma wpływ na nasze życie, a także naszych bliskich. Książka uwodzi nas od pierwszych stron swoją wrażliwością. A zakończenie książki daje nam możliwość, ułożenia dalszych losów bohaterów.
Jest to przyjemna książka z trudnymi historiami, zachwyci z pewnością każdego kto ją przeczyta.

"Pokiwał głową, mówiąc, że to dość odważne, no i taka tragedia, ale poradzi sobie, każdy w końcu sobie radzi, i dalej wypowiadał banały, tak puste, że odnosił wrażenie jakby nie mówił nic."

Moja ocena to oczywiście 10/10 nie mogłabym dać innej, książka zmusza czytelnika do przemyśleń. Czyta się szybko, autor sprawnie kieruje akcją książki i wielki plus za te wspomnienia, które były jak puzzle do ułożenia, nic nie było wiadomo od razu,napięcie rosło wraz z każdą kartką.

Tytuł: Nikt nie idzie
Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Stron: 266
Ocena: 10/10


1 komentarz:

  1. Tak sobie myślę, że życzyłabym sobie więcej takich historii.
    Na całe szczęście mamy nowe pokolenie fantastycznych polskich pisarzy...

    OdpowiedzUsuń