piątek, 15 maja 2020

PRZEZ RÓŻOWE OKULARY- Ligthroom cz. I




Dzień dobry kochani!

Postanowiłam zrobić osobne wpisy tu na blogu o tym, w jaki sposób przerabiam zdjęcia i z jakich aplikacji korzystam.

Nie uważam się za jakiegoś wielkiego eksperta w tej dziedzinie, ale trochę czasu prowadzę już instagram, a od ponad roku amatorsko zajmuję się fotografią.
To właśnie instagram sprawił, że fotografia stała się moją pasją.
Cały czas staram się, by moje zdjęcia były coraz lepsze i jak ostatnio zrobiłam sobie porównanie jak moje zdjęcia wyglądały na początku mojego blogowania, a jak wyglądają teraz to jest kolosalną różnica 😁


Zdjęcia, które wpadały na mój profil na początku mojej przygody z instagramem:


Zdjęcia, które ostatnio dodałam u siebie na profilu:


Chyba każdy zauważy różnicę :)

Wiele z Was pisało do mnie często i prosiło mnie o poradnik jak przerabiam zdjęcia, jakiego programu używam i co to za preset, który króluje u mnie na profilu. Dlatego też wpadłam na pomysł tych wpisów, które mam nadzieję, że chociaż trochę rozjaśnią Wam temat obróbki zdjęć.

Czy możliwa jest obróbka zdjęć na telefonie?

Oczywiście, że tak :)
Ja tylko i wyłącznie korzystam z darmowej wersji mobilnej (wersja na komputer jest płatna).

Czy jest jakaś różnica pomiędzy płatną, a darmową wersją?
Jest jedną różnica... Płatna ma narzędzie maski, ale mogę Wam już teraz powiedzieć, że na potrzeby instagrama darmowa wersja w zupełności Wam wystarczy.

Wersja mobilna jest też wygodniejsza w użyciu przynajmniej dla mnie, nie muszę zrzucać zdjęć na komputer, później tam edytować, po to, by przesłać je znowu na telefon. Wersja mobilna daje ten komfort, że na bieżąco mogę przerabiać fotki z telefonu.

Czym robię zdjęcia?

Zazwyczaj telefonem moim lub męża. Często zdjęcia robię w pośpiechu, wtedy kiedy pomysł wpadnie mi do głowy.
Ale kiedy chcę zrobić ładne zdjęcie z bliska, z rozmytym tłem, tak, by każdy element był wyraźny to sięgam po aparat.
Już ponad rok korzystam z lustrzanki Nikon D5300 i dla amatora jest to naprawdę świetny sprzęt. Codziennie mnie ten aparat zaskakuje :)
A najważniejsze jest to, że prosto z aparatu zdjęcia przesyłam na telefon, a tam w parę chwil dokonuję obróbki :)

Dobra, ale do rzeczy :)

Jak już zainstalujemy aplikację u siebie to odpalamy ją, następnie za pomocą ikonki z plusem - znajduje się ona w prawym dolnym rogu. Zatwierdzamy przyciskiem "ADD". Klikamy w zdjęcie ponownie, już w naszej bibliotece zdjęć.








Ja korzystam z drugiego sposobu, czyli klikam w galerii w zdjęcie, które chcę przerobić, naciskam "Udostępnij w..."
Wybieram program Ligtroom i zdjęcie szybciutko mi się tam przesyła.




Dzisiaj napiszę Wam jak wyglądała moja obróbka zanim znalazłam moje ulubione ustawienia :) wcześniej bardzo długo bawiłam się właśnie tymi suwakami, a jak już w końcu udało mi się uzyskać na zdjęciu to co chciałam to zapisałam sobie ustawienia i teraz robię to wszystko tylko jednym kliknięciem, ale o tym w kolejnych wpisać :)

Znowu zboczyłam z tematu :)
Ale już... do dzieła!

Jeśli mamy zbyt ciemne zdjęcie to możemy je delikatnie DOŚWIETLIĆ, to samo działo przy zbyt jasnym zdjęciu, możemy je przyciemnić, ale uważajcie, żeby nie przesadzić! Używamy do tego punktu LIGHT i suwaka EXPOSURE.



Suwak HIGLIGHTS tu wartość możemy zmniejszyć nawet do ok - 60. Ten suwak odpowiada za prześwietlenia, jak dobrze pokierujemy suwakiem to pomoże nam to w odzyskaniu prawdziwego koloru tła. 



Suwak SHADOWS jest bardzo ważny, to właśnie on poprawia nasze zdjęcie i dodaje efektu WOW, ale tu również trzeba uważać, by nie przesadzić, bo nasze zdjęcie może zrobić się zbyt przerysowane. Jeśli o mnie chodzi to różnie używałam tego suwaka czasami było to +30, a czasami +60, wszystko zależało od zdjęcia. Pamiętać należy tylko, by wartość zawsze była dodatnia!



Do omówienia jeszcze dzisiaj zostały suwaki WHITESBLACKS to właśnie one uwidaczniają nam najważniejsze szczegóły na zdjęciu. Tu również wszystko zależy od zdjęcia i tego co chcemy pokazać.


A i jeszcze w sekcji LIGHT pozostaje nam opcja CURVE, jest to krzywa, tu też możemy się nieźle pobawić i uzyskać niezłe efekty, ale szczerze ja nie za bardzo się polubiłam z tą krzywą :)



Tyle na dziś, mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam :) na dole moje zdjęcie jak wyglądało przed obróbką, a jak po. Pod zdjęciami wypiszę Wam również moje ustawienia suwaków, może akurat ktoś skorzysta :)

Przed:

Po:


Ustawienia moich suwaków:
Exposure: 0,34 EV
Contrast: 7
Highlight: -1
Shadows: 30
Whites: 10
Blacks: -14

Za tydzień powiem jak dostosować kolory i może zacznę omawiać presety :)

Miło mi będzie jak zostawisz jakiś komentarz i podasz dalej wieść o tym temacie :)

Do zobaczenia!

Miłego dnia!




środa, 6 maja 2020

Dobra kawa- ja już taką znalazłam!

Dzień dobry kochani!




Pewnie większość już wie,              że uwielbiam kawę. 
Szczególnie ta większość, która obserwuje mnie na instagramie. Dla mnie dzień bez kawy to dzień stracony.
Poranek rozpoczynam właśnie od kubka kawy.
Kiedyś, w sumie nie tak dawno, bo rok temu, piłam kawę rozpuszczalną i póki nie pojawił się u nas ekspres przelewowy to właśnie ta kawka mi wystarczała :)
Ale pojawienie się ekspresu sprawiło, że moje życie się zmieniło. Teraz mogę cieszyć się kawą jak z kawiarni!



Wtedy też zaczęłam szukać dobrej kawy, moje poszukiwania trwały dość długo... Dopiero ostatnio trafiłam na naprawdę dobrą, ziarnistą kawę.
Jest to kawa od Vascafe. Słyszeliście kiedyś o niej? Ja trafiłam na nią przypadkiem, ale podobno to przypadki generują nasze życie :) wiem już teraz, że ta kawa zagości w mojej kuchni na długi czas!
Jej aromat zniewala kubki smakowe, a zapach pysznej kawy roznosi się po całym domu! 



Parę przydatnych informacji:
Kawę Vascafe wyróżniają ją trzy rzeczy.
Po pierwsze jest to oryginalna, naturalna kawa hodowana w Brazylii według tradycyjnych receptur. Nawet Brazylijczyk jest właścicielem firmy ;) I mieszka w Polsce!
Po drugie kawa Vascafe jest suszona na słońcu, a nie w sztucznych i inwazyjnych warunkach.
Po trzecie, proces przetwarzania kawy nie jest całkowicie zautomatyzowany, w przeciwieństwie do kaw wielkich producentów. W procesach testowania i kontroli jakości biorą udział prawdziwi ludzie :)



Więcej o kawie znajdziecie na stronie VASCAFE  wystarczy tylko klik w link :) tam też możecie zamówić kawę, a myślę, że ceny są bardzo atrakcyjne!

No to smacznej kawki ☕




wtorek, 5 maja 2020

"POROZMAWIAJ Z ROŚLINAMI" Maria Orriols

Chciałam też napisać Wam o książce "Porozmawiaj z roślinami" Marty Orriols @wydawnictwosoniadraga
Jest to wyjątkowa książka... Ciężko nawet opisać mi ją tutaj. Dotyka ona najwrażliwszych strun człowieka. Tej historii nie czyta się szybko, wręcz odwrotnie... Czytałam wyjątkowo powoli... Człowiek trawi każdy fragment, emocje tutaj buzują... Ciężar słów jest tu bardzo dotkliwy... Myśli tłuką się po głowie... Historia zmusza do refleksji, do tego by chwilę zastanowić się nad swoim życiem, popatrzeć na nie z boku, zobaczyć jak szybko człowiek przemija, a życie potrafi być kruche. Książka zapada w pamięć, trafia głęboko do serca i rozwala je po kawałku, cząstka po cząstce... Śmierć, rozpacz, żałoba, powolne wracanie do świata żywych, bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce...
Nostalgiczna, intymna, poruszająca, wymagająca, na wskroś smutna, ale piękna historia... Polecam!


"SZUKAJ MNIE" Lisa Gardner

Wieczorową porą parę słów o książce "Szukaj mnie" Lisy Gardner @wydawnictwosoniadraga
Moja dobra passa czytelnicza trwa w najlepsze, dzisiaj chciałam Wam napisać trochę o książce, która znowu mną zawładnęła. Z twórczością autorki miałam do czynienia parę lat temu i wspominam jej książki bardzo dobrze, dlatego jak dostałam propozycję przeczytania tej to ani chwili się nie wahałam. Cieszę się, że po nią sięgnęłam, bo jest to bardzo dobry kryminał.



"Szukaj mnie" to już dziewiąty tom z D. D. Warren, ale spokojnie możecie czytać książki w dowolnej kolejności.
Autorka uknuła bardzo dobrą intrygę kryminalną, ciężko ją rozpracować. Historia trzyma cały czas w napięciu i chociaż domyślałam się kto może być sprawcą to do samego końca nie mogłam odgadnąć co kierowało tą osobą, by wykonać taki desperacki krok.
D. D. Warren stanie przed trudnym zadaniem, dostanie do rozpracowania sprawę morderstwa, ale nie takiego zwykłego, bo zamordowana zostaje prawie cała rodzina, oprócz jednej córki, która stanie się główną podejrzaną. Dodatkowo dziewczyna znika i nie ma po niej śladu. Co wydarzyło się w tym domu? Czy tak młoda dziewczyna byłaby w stanie zamordować swoją własną rodzinę?
Tego dowiecie się jak przeczytacie tę książkę, a ja wam mówię, że warto po nią sięgnąć.
Narracja prowadzona jest dwutorowo co tylko wzmaga naszą ciekawość i pozwala spojrzeć na całą sytuację oczami bohaterów.
Oprócz głównego wątku są tu ukazane problemy z jakimi boryka się rodzina, przede wszystkim alkoholizm. Jednak także zostaje ukazana ogromna miłość rodzeństwa, które zostaje rozdzielone i trafia do różnych rodzin zastępczych. Po roku matka staje na nogi i odzyskuje dzieci, ale czy to oznacza koniec problemów rodzeństwa?
Nie zabraknie tu mrocznych sekretów i rodzinnych tajemnic, do tego świetna detektyw D. D. Warren, która prowadzi wnikliwe i bardzo dobre śledztwo.
Polecam!




"Była sobie rzeka" Diane Setterfield

Na tę książkę czekałam długo, czy jednak było warto? Miałam co do niej duże wymagania, bo poprzednia książka autorki "13 opowieść" jest moją ulubioną.
I powiem tak, książka dała radę, chociaż nie przebiła tej mojej ulubionej, ale jednak autorka pisze swoje historie tak, że ciężko się oderwać.


Kiedy zaczynasz czytać tę książkę to wchodzisz do zupełnie innego świata, magicznego świata, gdzie panują inne zwyczaje, ludzie mówią innym językiem, inaczej się zachowują.. Ta historia płynie swoim nurtem, bez pośpiechu, bez zbędnego ciśnienia. Tu wszystko jest tajemnicze, inne, niecodzienne. Losy ludzi przeplatają się, uzupełniają, każdy ma tu do odegrania swoją ważną rolę.
Wszystko co się tu wydarzy ma swój początek w gospodzie "Pod łabędziem", gdzie spotykają się ludzie, by napić się, a przy okazji przekazują sobie z pokolenia na pokolenie różne historie, które zawsze mają ziarenko prawdy. Pewnego wieczoru do gospody wchodzi zakrwawiony mężczyzna z małym dzieckiem na rękach... On pada nieprzytomny, a dziecko niestety nie oddycha... Jednak tej nocy wydarzy się cud i dziewczynka ożyje... Co tu się wydarzyło? Co stało się mężczyźnie i dziewczynce? Czy dziewczynka naprawdę nie żyła? Czy doszło tutaj do cudu? Jak ta historia potoczy się dalej?
Opowieść jest wymagająca, wymaga ona od nas całkowitego skupienia, wątki przeplatają się wzajemnie i czasami można się pogubić. Jest to piękna historia, pełna cudów, wzruszeń, ale jednocześnie opowiada o tęsknocie, stracie, jest  pełna rozpaczy i lęków.
Autorka potrafi stworzyć magiczny, a wręcz baśniowy klimat, w którym człowiek chce się całkowicie zatracić. Może to nie jest książka na jeden wieczór, może nie odnajdziemy tutaj scen, które rozbawią nas do łez, ale dostaniemy za to powieść po której zastanawiamy się czy to co tu się wydarzyło to sen czy jawa. Historia przepełniona jest metaforami i symbolami, fabuła oryginalna, a styl autorki nie do podrobienia.
Jednym słowem polecam!


"NIKT SIĘ NIE DOWIE" Agnieszka Pietrzyk

Parę dni temu przeczytałam tę książkę i mam dość mieszane uczucia...
Z jednej strony intrygowała mnie, chciałam poznać co tam się wydarzyło, jednak z drugiej strony trochę mnie ona wynudziła niestety... Początek zaczął się bardzo dobrze, było dobre tempo, akcja pędziła... Poznaliśmy głównych bohaterów i później doszli kolejni i później akcja nagle zwolniła, czasami ciągnęła mi się ta historia niemiłosiernie... Ale dalej czytałam, bo jednak autorka zasiała takie ziarenko, które nie pozwoliło odłożyć tej książki...



Borys znany pisarz kryminałów i Malwina są małżeństwem, mają dwójkę dzieci. Pewnego wieczoru kobieta zostaje na tarasie, a Borys idzie spać. Kiedy rano się budzi nie może znaleźć żony... Znajduje jej ciało pod tarasem... Nie wiadomo czy Malwina popełniła samobójstwo czy ktoś ją zamordował... Czy mógł to zrobić jej mąż? Czy kobieta naraziła się komuś jeszcze? I dlaczego kobieta wykupiła polisę na życie miesiąc przed śmiercią?
Te wszystkie pytania sprawiały, że nie mogłam odłożyć książki. Co chwilę pojawiał się nowy trop, co chwilę inna postać dokładała swoje trzy grosze do sprawy...
Co do bohaterów to każdy miał coś za uszami... Każdy mógł być potencjalnym sprawcą morderstwa... A czemu? To już musicie przekonać się sami, więcej nie powiem, żeby nie zepsuć Wam zabawy 😁
Dużo tutaj tajemnic, mrocznych sekretów rodzinnych, niewyjaśnionych spraw, które prowadzą do zemsty... Mamy tu do czynienia z zazdrością, manipulacją, a jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze... Czy tym razem też tak było?
W książce nie znajdziemy wnikliwego śledztwa, ale za to autorka pokazała jak tajemnice mogą zniszczyć człowieka...
Polecam! .
.
.
Czytaliście?
Macie w planach?
.
.
.
Miłego dnia ❤️