poniedziałek, 29 kwietnia 2019

"ELENA WIE/ TWOJA" Claudia Pineiro

kwietnia 29, 2019 0
"Chodzi tylko o to, myśli Elena. Tyle że ona może sobie myśleć, a prawa stopa, choć mózg wysyła polecenie ruchu, nie chce się ruszyć. Nie podnosi się. Nie przesuwa w powietrzu. Nie opada znów na podłogę. Nie rusza się, nie podnosi, nie przesuwa w powietrzu, nie opada na podłogę. Mało brakuje. Ale nie."

Zaintrygowana opisem sięgnęłam po książkę "Elena wie/ Twoja" Claudii Pineiro. Są to dwa oddzielne opowiadania.
Po przeczytaniu nawet pomyślałam, że opowiadania te napisały dwie osoby, a dlaczego zapytacie? Dlatego, że różnią się one dosłownie wszystkim. 

"Elena wie
Elena żyje w rytm pigułek. Musi zażywać je w określonych odstępach, inaczej jej mózg przestanie wydzielać dopaminę, a wtedy ciało nie będzie jej słuchać. Każdy krok to wyzwanie. Każdy ruch to niewiadoma. Każdy dzień może przynieść pogorszenie, bo poprawa po prostu jest niemożliwa.
Mimo tego wszystkiego Elena wyrusza w drogę, która dla zdrowego człowieka byłaby banalnie prosta, a dla niej stanowi prawdziwą mękę. Musi dojść na stację kolejową i pojechać do centrum miasta, znaleźć dom, w którym mieszka pewna kobieta, bo tylko ona może pomóc Elenie poznać prawdę o Ricie. Rita, córka Eleny, nie żyje od paru miesięcy. Wszyscy powtarzają, że to samobójstwo. Elena wie, że to niemożliwe.
Twoja
Inés Pereyra: zawsze zadbana i uśmiechnięta, troszczy się o dom, męża i córkę. Idealna pani domu, wyrozumiała i ułożona. Jednak pewnego dnia Inés znajduje w rzeczach męża kartkę z narysowanym szminką sercem i podpisem „Twoja”. I teraz już wie, że Ernesto ją zdradza. Pewnego wieczora śledzi męża i staje się mimowolnym świadkiem śmierci jego kochanki.
Co zrobi Inés? Wszystko, by uratować swoje małżeństwo, by jej wygodne życie rodzinne nie ucierpiało przez ten incydent. Inés, dyskretnie i z tylnego siedzenia, bierze sprawy w swoje ręce."

Pierwsza historia niestety, ale nie przypadła mi do gustu. Odkładałam książkę parokrotnie, brałam się za drugie opowiadanie i jakie było moje zdziwienie, że "Twoja" jest całkiem inna, że czyta się to całkiem, lekko i przyjemnie. 
Powracając do "Elena wie" to moim zdaniem nie powinno się nadawać temu nazwy thriller, dla mnie jest to po prostu proza traktująca o zmaganiach z chorobą. Historia była przejmująca, ale styl w ogóle mnie nie porwał. Może ktoś lubi ciągłe opisy, ale ja wolę dialogi i żywszą akcję. Jakbym miała oceniać książkę tylko przez pryzmat tej pierwszej części, to niestety nie byłoby wysokiej noty. 
Całą książkę uratowała "Twoja" tutaj już się coś działo, była szybsza akcja, bohaterka, która nie drażniła i to co lubię czyli morderstwo i śledztwo. Historia trzymała w napięciu i uwierzcie, razem z główną bohaterką dochodziłam prawdy. Autorka także zadbała o dobry humor czytelnika i nie które teksty wywoływały u mnie salwy śmiechu. To była naprawdę niezła historia! Żałowałam, że tak szybko się skończyła!

"Jeśli Ernesto i ta kobieta, którzy w ten czy inny sposób są uwikłani w zniknięcie Twojej, mają wszystko gdzieś i podróżują sobie, całując się w miejscach publicznych, to znaczy, że sprawa między nimi nie jest "jedną z wielu tego rodzaju"."

Moja ocena to niestety 7/10
Opowiadanie "Twoja" na długo pozostanie w mojej głowie, a "Elena wie" również, ale tylko dzięki przejmującej historii, natomiast styl nie trafia w moje gusta. 
Ktoś poszukujący tutaj grozy i porządnego thrillera może czuć się trochę zawiedziony, ale drugie opowiadanie polecam naprawdę bardzo, pierwsze specyficzne dla tych do których przemawia charakterystyczny styl narracji. 

Tytuł: Elena wie/ Twoja
Autor: Claudia Pineiro
Wydawca: Sonia Draga
Stron: 346
Ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga za egzemplarz!!!



niedziela, 28 kwietnia 2019

"ZŁO" Mariusz Zielke, Artur Nowak

kwietnia 28, 2019 0
"Nie jestem samobójcą. Nie jestem szaleńcem. Jestem zabójcą. 
Mogę zacząć pisać.
Mogę spisać swoją historię."

Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach tę książkę wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Okładka przyciąga wzrok, a opis zachęca do tego, żeby z książką się zapoznać. Ciekawią mnie zawsze książki napisane przez duety, czy ten duet poradził sobie i napisał dobry kryminał?

"Wzięty adwokat Tomasz Mauer po wielu życiowych zakrętach przenosi się z rodziną do niewielkiego miasteczka, gdzie chciałby odnaleźć upragniony spokój i czas dla najbliższych. Okazuje się jednak, że prowincja nie jest wolna od układów, w które bohater bardzo szybko zostaje wplątany przez miejscowego potentata Szymurę. Życie Tomasza Mauera wkracza na nowe tory, kiedy dostaje zlecenie od fundacji – ma się zająć sprawą Jania Wiśnika, pacjenta miejscowego szpitala psychiatrycznego. Kim jest ten człowiek? Co łączy go z Szymurą? Gdzieś czai się zło... A może wszyscy nosimy je w sobie?"

Kochani, co to była za książka. Ta książka jest przeokrutnie dobra, intrygująca. 
Autorzy podsycali moją ciekawość już od pierwszej strony i taki ton utrzymali do końca. 
Jak tylko zaczęłam czytać, wszystko inne przestało istnieć, całkowicie dałam się pochłonąć i wylądowałam obok Tomasza Mauera.
Niesamowite jak miejska sielanka, nagle zamieniła się w wylęgarnię zła. 
W tej historii jest mnóstwo tajemnic. 
Zło wychodzi z każdego zaułka, po to by dopaść każdego.
Ja czułam wręcz oddech zła na szyi. 
Zniewoliła mnie całkowicie ta historia. 
I wiecie co, autorzy najlepsze zostawili na koniec i właśnie ten koniec wbił mnie w fotel już całkowicie. 
Autorzy naprawdę przyłożyli się i wykonali kawał dobrej roboty, bohaterowie przez nich wykreowani są wyraziści, prawdziwi tacy z krwi i kości. 
Historia trzymała w ciągłym napięciu, nie było tu szybkich akcji, ale nic tutaj nie nudziło, a wręcz zwroty akcji utrzymywały poziom ciągłego zaciekawienia. 
Jest to moim zdaniem jedna z lepszych historii jakie ostatnio przyszło mi czytać!!!
Uwielbiam i polecam!!!

Moja ocena 10/10
Książka nie jest dla wszystkich, a dla takich ludzi, którzy mają mocne nerwy. Ja wręcz bałam się przez cały czas kiedy książka była w moich rękach. Historia na długo pozostanie w mojej głowie, a ja liczę na to, że będę miała jeszcze kiedyś możliwość przeczytania książki tego duetu!
Smaczku dodaje tutaj to, że niektóre wątki oparte są na prawdziwych wydarzeniach!
Polecam!!!

Tytuł: Zło 
Autor: Mariusz Zielke, Artur Nowak
Wydawca: Od deski do deski
Stron: 367
Ocena: 10/10

Dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski za egzemplarz!!!





sobota, 27 kwietnia 2019

"GWIAZDY NADZIEI" I.M. Darkss

kwietnia 27, 2019 0
"Rodzinne więzi najlepiej pielęgnować przy wspólnych posiłkach, ale kolacja w moim domu nie temu miała służyć. Kiedy siadam do perfekcyjnie nakrytego stołu, który oprócz potraw zdobi też porcelanowa zastawa, świece i kwiaty, wiem, że za moment będę musiała stawić czoła rzeczywistości."

Nie sięgam za często za gatunek New Adult, tak trochę to nie mój typ. Robię jednak czasami wyjątki i tym wyjątkiem była właśnie książka "Gwiazdy nadziei". Jak tylko zobaczyłam okładkę, to wiedziałam, że chcę ją przeczytać, do tego opis wydawał się niczego sobie. A po mocniejszych thrillerach, których ostatnio dość dużo czytam, lubię właśnie odsapnąć i zresetować głowę przy jakimś romansidle. 
Czy ta książka okazała się lekką i dobrą na odreagowanie?

"On sądzi, że szczęście jest tylko chwilowym złudzeniem, a miłość okrutnym żartem.
Ona będzie chciała to zmienić.
Amara po latach spędzonych w szkołach z internatem wraca do rodzinnego domu. Nie jest to jednak miejsce, w którym czuje się akceptowana. Nigdy nie zaznała rodzinnego ciepła czy wsparcia. Wróciła tylko z jednego powodu. Dla niego. Dla Jaksa. Pokochała go od pierwszego wejrzenia i nigdy nie potrafiła o nim zapomnieć.
Jaks jest mężczyzną z zupełnie innego świata. Zdystansowany i ironiczny właściciel salonu tatuażu, który robi wszystko, by jego relacje z kobietami były krótkie i niezobowiązujące. Nosi w sobie piętno bolesnej przeszłości i wydaje się, że nic i nikt nie jest w stanie się przebić przez pancerz, który przez lata budował.
I wtedy pojawia się Amara. Oboje nie są świadomi tego, że ich drogi splotły się już wcześniej w bardzo dramatycznych okolicznościach…"

Ta książka jest cholernie dobra i bardzo, ale to bardzo mi się spodobała. Nie lubię oklepanych romansów, ale ta książka już od początku jest inna, od początku przyciąga i zaciekawia. Po paru kartkach ja przepadłam, nie liczyło się nic co dzieje się wokół, ja byłam z Amarą i Jaksem. 
Jest to bardzo emocjonalna książka, emocje aż wypływają z książki. Każdy mój nerw był poruszony przez słowa, które czytałam. Historia wchodziła w głąb mojej duszy i robiła totalne spustoszenie. 
I proszę pamiętać, że ja nie z tych romantycznych, a tak podziałała na mnie ta książka!
Dużo też się tutaj dzieje, a napięcie trzyma do ostatniej strony. Mnóstwo tutaj tajemnic, sekretów, niedopowiedzeń. 
Końcówka mnie zaskoczyła, chociaż byłam przekonana, że w tym gatunku to się nie zdarza, a jednak. 
Należy także wspomnieć, że autorka wykonała kawał dobrej roboty podczas kreacji bohaterów. Nie byli oni nijacy, każdy był wyjątkowy i prawdziwy.

Moja ocena 8/10
Jest to naprawdę świetnie napisana książka, oprócz tych wszystkich emocji, była tutaj niezła dawka humoru. Ja jestem zafascynowana tym co przeczytałam. Historia na długo zostanie w mojej głowie!
Piękna historia miłosna! 
Czyta się ją bardzo przyjemnie, jest to naprawdę dobra książka na oderwanie się od rzeczywistości!
Polecam, a szczególnie wszystkim romantycznym duszom, sięgajcie po tą książkę, bo warto dla tych wszystkich emocji!!!


Tytuł: Gwiazdy nadziei
Autor: I.M. Darkss
Wydawca: Zysk
Stron: 467
Ocena: 8/10 

Dziękuję Wydawnictwu Zysk za egzemplarz!!!


piątek, 26 kwietnia 2019

"HUSH" E.K.Blair

kwietnia 26, 2019 0
"Dobrze się znam na złudzeniach. Kurczowo trzymam się urojeń, ponieważ nie jestem gotowa, żeby stracić oparcie, które w nich znajduję. Większość z tego, co niesie mi ulgę i spokój, to jedynie duchy przeszłości, a mimo to ze wszystkich sił staram się zatrzymać je przy sobie z obawy, że bez nich ja również rozpłynę się w powietrzu jak zjawa." 

Zazwyczaj nie sięgam po taką literaturę, wolę kryminały. Natomiast coś mnie do tej książki przyciągnęło. Nie wiem czy okładka, czy opinie poprzednich części, a może jedno i drugie?
Czy to było udane spotkanie?
Jak najbardziej udane spotkanie i to nie jedno, bo odbyłam od razu trzy :)
Ale po kolei, jest to już trzecia część z cyklu Czarny lotos. 
Wstawiając post na instagramie o tym, że zaczynam czytać, @t.iwona.books napisała, żebym zaczęła jednak od pierwszego tomu. 
Jak ja się cieszę, że ona mi to wtedy napisała i że ją posłuchałam :)
Nie jest to zwykła historia miłosna, jest to wręcz bolesna i pełna tajemnic historia. Miłość odgrywa tu pierwsze skrzypce, ale nie jest z tego romantycznego rodzaju, wręcz rzekłabym, że ta zaprezentowana w książkach E. K. Blair sprawia więcej bólu. 
Książki trzy wchłonęłam bardzo szybko. Miałam wrażenie, że autorka unikała wręcz zbędnych opisów. Za to masa tutaj jest emocji, akcja czasami powodowała szybsze bicie serca. Książka dość pokręcona, historia dość ciekawa. Istny rollercoaster emocji. 
Czasami ze złości odkładałam książkę na bok, ale zaraz brałam ją ponownie, bo chciałam wiedzieć jak to wszystko się zakończy.
Fabuła i pomysł bardzo oryginalny, intrygujący, dawno nie czytałam tak ciężkiego romansu z elementami niezłego ostrego erotyka. Historia jest dzika, tak samo dzika jak miłość bohaterów, brudna i wyprana ze wszelkich zahamowań. 
Moim zdaniem koniec trochę autorka zepsuła, naciągnęła za bardzo rzeczywistość, ale każdy lubi co innego i myślę, że zdania co do zakończenia będą podzielone. 
Książka warta przeczytania, jest dla każdego kto lubi takie ryjące historie. Dawno nie czytałam tak pokręconej serii z jeszcze bardziej pokręconymi postaciami. 

Tytuł: Hush
Autor: E.K. Blair
Wydawca: Niezwykłe
Stron: 320
Ocena: 8/10

Dziękuję Wydawnictwu Niezwykłe za egzemplarz!!!




"29 SEKUND" T. M. Logan

kwietnia 26, 2019 0
"Świat Sarah zalały ciemności. Wnętrze worka miało wilgotny, kwaśny zapach przypominający cudzy pot. Chciała wziąć głęboki oddech, ale zabrakło jej powietrza. Było go za mało, aby wypełnić płuca."

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Bardzo zaintrygował mnie opis z tyłu okładki "Podaj mi jedno nazwisko. Wymień jedną osobę. Ja sprawię, że ten ktoś zniknie..." i chciałam przeczytać książkę jak najszybciej. Czy książka sprawiła, że to zaciekawienie zostało do końca tej historii?

"Kiedy Sarah spontanicznie wybawia z kłopotów obcą dziewczynkę, nie spodziewa się niczego w zamian. Ten odważny gest sprawia jednak, że potężny i niebezpieczny mężczyzna uważa, że ma u niej dług. Nieznajomy ma swój własny kod honorowy i wierzy, że długi należy spłacać – i to w jedyny znany mu sposób.
Mężczyzna oferuje Sarah skuteczne rozwiązanie trudnej sytuacji z szefem. Jednorazowy układ, który sprawi, że wszystkie jej problemy znikną. Bez konsekwencji. Bez odwrotu. Bez szans na wykrycie. Wystarczy 29 sekund rozmowy telefonicznej. Bo przecież każdy ma kogoś, kogo chciałby usunąć ze swojego życia."

Tak, więc zacznijmy od początku. Może początek nie powala, może nawet trochę wieje nudą, ale na szczęście sytuacja się odwraca i akcja się rozkręca, a można nawet powiedzieć, że zaczyna pędzić. 
Pomysł na fabułę oryginalny i dobrze przez autora pociągnięty, a najbardziej przypadł mi do gustu pomysł z mafią. 
Główna bohaterka, chociaż na początku wydaje się, że jest taka naiwna, bezbronna, na końcu pokazuje pazur, co działa na jej plus, bo trochę z Sarah nie polubiłyśmy. 
Autor przyłożył się i bardzo dobrze wykreował postaci, są one wyraziste. 
Książkę czyta się naprawdę szybko i dość przyjemnie jak już przebrniemy przez ten nieszczęsny początek.
Autor spowodował to co lubię najbardziej potrafił utrzymać moje zaciekawienie do samego końca, historia trzyma w napięciu, a koniec zaskakuje!

Moja ocena 7/10
Mały minus za ten początek, a jeszcze jeden, że czasami miałam wrażenie, że sytuacje przedstawione w książce są po prostu odrealnione. Ale więcej już wam nic nie powiem, bo zdradzę za dużo!!!

Tytuł: 29 sekund
Autor: T.M. Logan
Wydawca: Bukowy Las
Stron: 333
Ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las za możliwość przeczytania tej historii!!!




czwartek, 25 kwietnia 2019

"CZTERDZIEŚCI MINUS" Katarzyna Kostołowska

kwietnia 25, 2019 0
"Ten placyk zawsze napawał jej serce smutkiem, zwłaszcza kiedy widziała na nim bawiące się dzieci i obserwujące je z ławek matki. Tak bardzo zazdrościła tym szczęśliwym kobietom, a perspektywa, że kiedyś zasili ich szeregi oddalała się w niebyt. Z każdym samotnie spędzonym dniem, z każdą zimną nocą coraz bardziej."

W pakiecie z książką "O miłości bez litości" przyszła książka "Czterdzieści minus" Katarzyny Kostołowskiej. Kolejny debiut oraz wspaniała historia o kobietach.

"Ania to właścicielka upadającej czekolodziarni. Magda właśnie się dowiaduje, że jest w ciąży i że zdradza ją mąż. Aśka, rozchwytywana przez klientów stylistka, dusi się w nieudanym małżeństwie. Karola wciąż trafia na nieodpowiednich facetów, którzy zostawiają ją ze złamanym sercem. Wszystkie dziewczyny są przed czterdziestką- łączą je wieloletnia przyjaźń i umiejętność rozwiązywania każdego problemu w pięć minut. Oraz miasto, które jest świadkiem ich wzruszeń, wieczorów zakrapianych winem, wielkich planów i zawiedzionych nadziei. To właśnie krętymi uliczkami Wrocławia podążają ku miłości."


Z wielką chęcią sięgnęłam po tę książkę, po pierwsze uwielbiam serial "Przyjaciółki" i tak trochę mi się z tym skojarzyło, a po drugie ja też jestem czterdzieści minus, więc pomyślałam, że poczytam ciekawą historię o prawie równolatkach :)
Czy historia okazała się taka niesamowita?
Na szczęście tak i bardzo przypadł mi do gustu debiut Katarzyny Kostołowskiej. 
Fabuła wymyślona przez autorkę jak dla mnie super, potrzebowałam właśnie tak lekkiej i przyjemnej książki dla kobiet o kobietach. 
Wiadomo były i problemy, ale w prawdziwym życiu też je napotykamy. 
Autorka nie boi się pisać o tematach trudnych, a i sceny erotyczne opisane są przez autorkę ze smakiem.
Znajdziemy tu masę emocji, od śmiechu poprzez wzruszenie. Po przeczytaniu książki i u nas przyjdzie czas na refleksję i zastanowienie się nad własnym życiem.
Historię Anity, Magdy, Aśki i Karoli czytało mi się fantastycznie, ubawiłam się lepiej niż na filmie. 
Duży plus za piękne ukazanie Wrocławia, aż zachciało mi się tam znowu wybrać na wycieczkę.
Jeśli szukacie książki na odstresowanie po całym zabieganym tygodniu to tą książkę polecam!!
Więcej już Wam nie napiszę, bo nie chciałabym spojlerować, ale powiem tylko tyle z chęcią przeczytałabym kontynuację losów czterech przyjaciółek!!!

Tytuł: Czterdzieści minus
Autor: Katarzyna Kostołowska
Wydawca: Książnica
Stron: 304
Ocena: 9/10

Dziękuję Wydawnictwu Książnica za egzemplarz!!!





"KOBIETY DONALDA TRUMPA" Nina Burleigh

kwietnia 25, 2019 0
"Bogacze różnią się od ludzi takich jak ty i ja, ale Donald Trump różni się od przeciętnego bogacza. Jego życie emocjonalne można opisać jako szereg transakcji, a jego namiętności biorą się raczej z pragnienia zemsty i aprobaty aniżeli z miłości. Ma wiele zabawek, lecz wydaje się nie czerpać osobistej satysfakcji z posiadania swoich łodzi, prywatnych samolotów i eleganckich apartamentów. Przedmioty są dla niego po prostu dekoracjami pomagającymi w prowadzeniu biznesu. W podobny sposób traktuje kobiety."

Na ogół nie interesuję się polityką, ale jak tylko dowiedziałam się o książce "Kobiety Donalda Trumpa" to chciałam ją przeczytać. Nie to, że bardzo lubię tego pana, bo jakoś nie bardzo go lubię. Wszystko przez Michelle Obamę i jej biografię, którą miałam okazję przeczytać parę miesięcy temu. Tam właśnie pani prezydentowa nie wypowiadała się zbyt miło o następcy swojego męża, można nawet powiedzieć, że nie szczędziła słów pogardy względem Donalda Trumpa. 
Byłam ciekawa jak Nina Burleigh przedstawi osobę, na tak ważnym stanowisku, wokół której ciągle kłębią się nowe afery. 

"Mężczyzna, który w jawny sposób zdradzał swoje żony, „łapanie za cipki” uważa za sztukę uwodzenia i twierdzi, że chętnie umówiłby się na randkę ze swoją najstarszą córką gdyby nie fakt, że jest jej ojcem. Czy którykolwiek prezydent w historii Stanów Zjednoczonych miał bardziej napięte relacje z kobietami niż Donald Trump?
Kobiety Donalda Trumpa to obszerna i prowokacyjna książka opisująca życiorysy kobiet z najbliższego otoczenia 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nina Burleigh opowiada o o jego babci Elizabeth, matce Mary, żonach: Ivanie, Marli i Melanii oraz najstarszej córce Ivance, która odziedziczyła po ojcu smykałkę do interesów. Wspomina również o dwóch starszych siostrach Trumpa, o jego często pomijanej córce Tiffany.
Autorka przedstawia jego podejście Donalda Trumpa do płci przeciwnej przez analizę życiorysów i pochodzenia kobiet, które wywarły lub w dalszym ciągu wywierają wpływ na jedną z najpotężniejszych osób na świecie."

Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej książce, szczególnie, że Donald Trump kojarzy mi się głównie z aferami, a także z oskarżeniami o molestowanie kobiet, które to zaczęły wychodzić na światło dzienne podczas kampanii.
Zdziwiłam się bardzo, bo książkę czytało się naprawdę bardzo dobrze. 
Dziennikarka opisuje tutaj życiorysy kobiet związanych z Donaldem Trumpem, babci Elizabeth, matki Mary, żony pierwszej - Ivany, żony drugiej- Marly, żony numer trzy- Melanii, a także córki Ivanki i tej mniej popularnej- Tiffany, a także dwóch sióstr Trumpa. 
Burleigh w książce mówi nie tylko o kobietach, wspomina tu także o ojcu Donalda, który miał bardzo duży wpływ na ukształtowanie jego osobowości.
Autorka w doskonały sposób przedstawia historię rodziny, która jest potężna i bardzo wpływowa. 
Co do stylu autorki, to ma ona wyjątkowo lekkie pióro. Napisała tą biografię tak, że teraz tylko w takim wydaniu biografie chcę czytać. Czytało się ją bardzo przyjemnie, biorąc pod uwagę jej rozmiary (447 stron) to przeczytałam ją wyjątkowo szybko, ale przyznać muszę, że kartki same się przewracały. 
Czytając tą całą historię Trumpolandii nie czułam znudzenia ani znużenia, wręcz z wielkim zaciekawieniem śledziłam kolejne życiorysy kobiet Trumpa. 
Autorka naprawdę dokonała niemożliwego, spisała to w taki sposób, że chciałabym jeszcze. 
Mam wrażenie, że autorka nie napisała książki po to, żeby wywołać kolejną burzę wokół nazwiska prezydenta, a wręcz przeciwnie, chciała wreszcie pokazać jak to jest naprawdę z Trumpem i jego kobietami.
Wielkie brawa za porządny resarch, Nina Burleigh musiała włożyć dużo energii i pracy, po to, abyśmy my mogli cieszyć się z tak porządnej i ciekawej biografii obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. 
Książka jest niesamowita!
Polecam każdemu kto lubi biografie, kto chce dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko to co podają nam tabloidy, w tej książce nie ma miejsca na plotki!
Ja dzięki tej książce może trochę bardziej rozumiem zachowanie Trumpa, albo przynajmniej postaram się chociaż troszeczkę je zrozumieć!

Tytuł: Kobiety Donalda Trumpa
Autor: Nina Burleigh
Wydawca: Kobiece
Stron: 447
Ocena: 9/10

Dziękuję Wydawnictwu Kobiece za możliwość przeczytania tej świetnej książki!!!



"WINDSOROWIE. CELEBRYCI, NUDZIARZE, SKANDALIŚCI" Iwona Kienzler

kwietnia 25, 2019 0
"Monarchię lepiej trzymać za zasłoną, otoczyć ceremoniałem, krzątaniną i wzniosłą atmosferą powagi. Lecz gdyby przypadkiem pozwoliło się widzom zobaczyć, co dzieje się naprawdę za zasłoną, wszyscy wybuchną śmiechem."

Uwielbiam brytyjską rodzinę królewską. Moją idolką była kiedyś księżna Diana, jej śmierć bardzo przeżyłam. Pamiętam, że zbierałam kiedyś każdy wycinek z gazety, który mówił o dalszych losach Williama oraz Harrego.
Ciekawa byłam cóż takiego mogła napisać Iwona Kienzler jeszcze o rodzinie królewskiej. Czy to co napisała w książce spodobało mi się, czy dowiedziałam się czegoś nowego?

"Skąd się wzięli Windsorowie? Dla kogo Edward VIII zrezygnował z korony? Czy Harry i Meghan to idealna para, przykładni rodzice czy może jednak celebryckie show? 
Losy brytyjskiej royal family z zapartym tchem śledzą co dzień miliony osób na całym świecie, a radości i smutki jej członków to stały temat medialnych doniesień. Dzieje Windsorów pełne są romansów i skandali, a niektórzy z nich stali się prawdziwymi celebrytami. Zwykłym ludziom może się wydawać, że królowa Elżbieta II i jej krewni są postaciami z baśni. Windsorowie to jednak także sporych rozmiarów przedsiębiorstwo, które przynosi niemałe dochody. Iwona Kienzler, znana pisarka i popularyzatorka historii, w swojej nowej książce odkrywa tajemnice najsłynniejszego królewskiego rodu współczesnego świata. Celebryci, nudziarze, skandaliści… poznaj brytyjską royal family!"

Książka ta to zbiór wszystkich najważniejszych informacji o rodzinie królewskiej. Moim zdaniem książkę powinna mieć w domu każda osoba, która lubi śledzić losy tego właśnie rodu. Wiadomo teraz w internecie jest już wszystko, wystarczy wpisać hasło i mamy każdą informację, ale autorka naprawdę w bardzo zgrabny sposób zebrała historię dynastii i opisała wszystko z małym przymrużeniem oka.
Lubię styl pisania Iwony Kienzler, pisze ona bardzo lekko, dzięki temu przez książkę wręcz przepłynęłam.
Najbardziej spodobał mi się rozdział o księżnie Dianie, dowiedziałam się paru perełek o których nie wiedziałam. 

"Księżna szczególnie ciepło wspomina okres poprzedzający przyjście na świat jej młodszego syna, którego poczęcie nazwała wręcz "cudem". Ponieważ Karol marzył o dziewczynce, Diana, która dzięki przeprowadzonemu w ciąży badaniu USG znała płeć dziecka, przezornie ukrywała przed nim, że urodzi drugiego chłopca. W efekcie jej mąż przywitał młodszego syna z pewnym rozczarowaniem w głosie, niezbyt przypadły mu też ponoć do gustu rude włosy noworodka., odziedziczone po Spencerach, wszak obie siostry księżnej i jej młodszy brat byli rudowłosi."

W książce znajdziemy drzewo genealogiczne dynastii Windsorów. Dowiemy się jak to wszystko się zaczęło, dlaczego król Jerzy V był tak surowy wobec synów, a najbardziej wobec Edwarda. Jeżeli chcecie poczytać o miłosnych perypetiach rodziny królewskiej oraz dowiedzieć się czy wszyscy byli tacy grzeczni jak się ich przedstawia to sięgnijcie do tej książki, znajdziecie to i jeszcze więcej. 
A i dla ciekawskich najnowszych newsów, jest rozdział poświęcony Harremu i Meghan oraz ich życiu na świeczniku, które nie podoba się niektórym w królewskiej rodzinie.
Polecam!!!


Tytuł: Windsorowie. Celebryci, Nudziarze, Skandaliści.
Autor: Iwona Kienzler
Wydawca: Lira
Stron: 316
Ocena: 8/10

Dziękuję Wydawnictwu Lira za egzemplarz!!!




środa, 24 kwietnia 2019

"CHODZI LISEK KOŁO DROGI" Hanna Greń

kwietnia 24, 2019 0
"Chodzi lisek koło drogi, 
nie ma ręki ani nogi. 
Kogo pasem przyodzieje,
ten się nawet nie spodzieje."

Cześć kochani!

Dzisiaj przychodzę do Was z drugą częścią z serii "Śmiertelne wyliczanki".
Pierwsza część "Mam chusteczkę haftowaną" czytałam chyba w styczniu, wywarła ona na mnie duże wrażenie, ale to co zrobiła ze mną książka "Chodzi lisek koło drogi" to była po prostu miazga.

"Kiedy do gry wkracza zespół bielskich policjantów, oznacza to, że zabawa się skończyła.
W okolicach Bielska-Białej ktoś w niezwykle brutalny sposób morduje prostytutki. Narzędziem zbrodni okazuje się skórzany pas z ciężką klamrą, jednak tym, co szczególnie zwraca uwagę podkomisarz Marioli Koniecznej, jest mała figurka lisa, zostawiana przy zwłokach jako swego rodzaju „podpis” sprawcy.
Podczas śledztwa Mariola odkrywa, że pierwsza z ofiar uczestniczyła krótko przed śmiercią w imprezie urodzinowej odbywającej się niedaleko miejsca zbrodni. Policjantka bierze na cel pozostałych gości tej imprezy, jednak sytuacja komplikuje się, kiedy wychodzi na jaw, że jest wśród nich dwoje policjantów. Konieczna przy pomocy komisarza Sokołowskiego wpada na trop, który prowadzi ją do trudnego wyboru pomiędzy przyjaźnią a obowiązkiem."

Trzeba przyznać, że Hanna Greń potrafi pisać porządne kryminały. 
Autorka miała niezły pomysł na fabułę oraz narzędzie zbrodni. 
Dopuszczenie do głosu mordercy sprawiało, że z jeszcze większą ciekawością pochłaniałam kolejne strony.
Może nie było tutaj szybkiej akcji, ale powoli małymi krokami zbliżaliśmy się do złapania mordercy.
Do samego końca nie wiedziałam kto może kryć się za tytułowym liskiem, chociaż parę typów chodziło mi po głowie.
Na dużą pochwałę zasługuje to w jaki lekki sposób autorka powiązała wątki obyczajowe z tymi kryminalnymi.
W tej części poznajemy bohaterów, którzy w poprzedniej nie do końca dali się nam poznać.
Bardzo podobało mi się również to jak Hanna Greń opisała pracę policji oraz ekipy śledczej. 

Moja ocena 9/10
Bardzo dobra książka z oryginalną fabułą.
Jest humor, morderstwo i śledztwo czyli wszystko to co składa się na idealny kryminał.
Polecam!!!

Tytuł: Chodzi lisek koło drogi 
Autor: Hanna Greń 
Wydawca: Replika
Stron: 397
Ocena: 9/10

Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz!!!



wtorek, 23 kwietnia 2019

[PRZEDPREMIEROWO] "SZMERY" Piotr Bojarski

kwietnia 23, 2019 0
"Szlachetny obłęd zwany matematyką opanował go również tego letniego wieczoru. Pochylony nad biurkiem i pochłonięty znalezieniem rozwiązania nawet nie usłyszał dziwnego stukotu dobiegającego gdzieś zza ściany. Bo też nikt- lub nic- nie był w stanie oderwać go od zagadki, za którą właśnie się zabrał. Zaaferowany bliskością sukcesu nie zwrócił uwagi na coś przypominającego szuranie, czy może raczej szmery, które dochodziły gdzieś zza jego pleców, z jednego z kątów przestronnego gabinetu."

Coś jest takiego w retro kryminałach, że mnie ostatnio do siebie przyciągają, po Ryszardzie Ćwirleju przyszła kolej na Piotra Bojarskiego. Nie znałam wcześniej jego twórczości, ale to jakie wrażenie wywarła na mnie najnowsza powieść "Szmery" zachęca do jak najszybszego nadrobienia zaległości.

"Przełom czerwca i lipca 1931 roku. Na poznańskiej uczelni dochodzi do tajemniczego zniknięcia…
Z gabinetu na Wydziale Matematyki i Fizyki Uniwersytetu Poznańskiego w tajemniczych okolicznościach znika profesor Zdzisław Krygowski, kryptolog i sława polskiej matematyki. Nikt nie widział, by wychodził wieczorem do domu, a rano gabinet jest pusty i nosi ślady brutalnego napadu.
Komisarz policji Zbigniew Kaczmarek ma twardy orzech do zgryzienia, tym bardziej, że profesor okazuje się być zamieszany w tajny projekt polskiego wywiadu. Czy jego porwanie to sprawka obcych służb? I co ma z nim wspólnego wizyta niemieckich bokserów w Poznaniu?
Zanim jednak Kaczmarek dotrze do prawdy, zahaczy o skrzętnie skrywaną tajemnicę polskich tajnych służb, a jego podwładny omal nie przypłaci sprawy życiem…"


Po raz kolejny poznałam wzdłuż i wszerz Poznań, autor doskonale opisywał te wszystkie uliczki i budynki, oczami wyobraźni widziałam te miasto.
Kryminalna historia i zagadka była jak na kryminał przystało, ale autor większą wagę przywiązywał chyba do tego, żeby oddać atmosferę jak panowała w Poznaniu w okresie międzywojennym. 
Wszyscy bohaterowie, a było ich trochę byli dobrze wykreowani, polubiłam się z niektórymi mniej, a z niektórymi bardziej.
Bardzo kibicowałam Kaczmarkowi, żeby jak najprędzej odnalazł żywego profesora Krygowskiego. Miał porucznik pomysły co do jego odnalezienia i musiał odwiedzić parę przybytków. 
Język znaczy się gwara, którą możemy odnaleźć w dialogach, dodaje autentyczności bohaterom i przenosi nas autentycznie w tamte odległe czasy. Duży plus za to, że na dole znajdował się słowniczek, który wyjaśniał nam te niezrozumiałe słowa. 
Książkę czytało się naprawdę przyjemnie, krótkie rozdziały sprawiały, że czytało się ją błyskawicznie. 
Zakończenie jak przystało na kryminał, zaskoczyło mnie totalnie!!!
Trochę tu historii trochę fikcji, a razem to wszystko dało wspaniały retro kryminał.

Moja ocena 9/10
Czasami było za dużo opisów, a to trochę zwalniało akcję. Ogólnie książkę oceniam bardzo dobrze!!
Jeśli szukacie lekkiego kryminału z historią w tle, to ten będzie idealny!

Tytuł: Szmery
Autor: Piotr Bojarski
Wydawca: Czwarta Strona 
Stron: 318
Ocena: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz przedpremierowy!!!



[PRZEDPREMIEROWO] "ODBIORĘ CI WSZYSTKO" Ruth Lillegraven

kwietnia 23, 2019 0
"Woda okazała się dużo zimniejsza, niż się spodziewałam, byłam cała sztywna, ledwie udało mi się wydostać na brzeg. W końcu usiadłam na jakimś kamieniu, trzęsłam się i płakałam. Właściwie to nie wierzę w Boga, ale nigdy nic nie wiadomo, więc się chwilę pomodliłam. Ale Magne nie wypłynął i dotarło do mnie, że to się już nie stanie, że nigdy go więcej nie zobaczę." 

Witajcie kochani!

Dzisiaj trochę o książce, która nie od razu mnie porwała. Miałam parę podejść do niej. Coś było na początku takiego, że nie mogłam przebrnąć. Natomiast z drugiej strony ciągnęło mnie do niej i chciałam ją przeczytać, bo uwielbiam thrillery psychologiczne, a ten dodatkowo jest z Norwegii, a ja uwielbiam te klimaty.
Dodatkową motywacją było to, że wydawnictwo Wielka Litera pokusiło się po raz pierwszy wydać thriller, więc musiało coś być wyjątkowego w tej pozycji. 

"Jeśli odbierasz życie komuś, kto krzywdzi innych, to czy można to usprawiedliwić? Kim wolałbyś być, gdybyś musiał wybrać: ofiarą czy mordercą?
Fenomenalny thriller psychologiczny, prosto z Norwegii.
Clara jest ambitną i utalentowaną urzędniczką w Ministerstwie Sprawiedliwości, specjalizującą się w ochronie dzieci – ofiar przemocy domowej. Pracuje nad kontrowersyjną ustawą, która budzi ostre dyskusje. Kiedy do szpitalu, w którym pracuje jej mąż, trafia pobity czteroletni chłopiec i wkrótce umiera, a na drugi dzień jego ojciec zostaje zamordowany, pojawiają się jednoznaczne podejrzenia, kto za tym stoi. Jej życie zaczyna wymykać się spod kontroli, a z mroków przeszłości powracają demony.
W Odbiorę ci wszystko nic nie jest jednoznaczne. Nikt nie jest niewinny, a zło nie jest złem absolutnym."


Jak już wspomniałam początek w ogóle mnie nie porwał, ale od około setnej strony wreszcie akcja zaczęła przyspieszać, a atmosfera zaczęła robić się gęsta.
Wtedy też nie mogłam oderwać się od książki, a kartki same się przewracały.
Rozdziały są naprawdę krótkie, każdy z nich to historia z perspektywy innego bohatera, chociaż najczęściej do głosu dochodziła Clara i Haarvard. Rozdziały opowiedziane przez ojca Clary, wyjaśniały małymi krokami zachowanie głównej bohaterki oraz jej podejście do swoich dzieci. 
W tej książce mnóstwo jest tajemnic i intryg. Nie brakuje również zdrad małżeńskich, a maltretowanie dzieci to główny temat przewijający się przez całą książkę i właśnie ten temat poruszył mnie najbardziej. Niestety niektórzy dorośli ludzie, którzy wydali na świat dziecko, zamiast cieszyć się i oddać mu wszystko tworzą im piekło na ziemi. Dla mnie jako dla matki jest to najbardziej bulwersujący temat na jaki mogę trafić.
Im dalej w głąb książki zaczęły pojawiać się coraz bardziej mroczne fakty, nic tutaj nie jest jednoznaczne.
A co do wyjaśnienia, kto stoi za wszystkimi morderstwami to zostałam przez autorkę ładnie wyprowadzona w pole. Miałam całkiem inne typy, dlatego też zakończenie wbiło mnie w fotel. 

Uwielbiam skandynawskie thrillery, nie potrzebują one nie wiadomo jak wymyślnej fabuły,  szybkiej akcji ani ciągłych zwrotów akcji, żeby dobrze się to czytało, a właśnie ta prostota jest w nich najlepsza. 
Autorka zahaczyła również trochę o politykę oraz o temat imigrantów i ich rozpanoszenia się po Norwegii, gdzie rodowici Norwedzy zaczęli obawiać się o swoje bezpieczeństwo. 
Jest to kolejna książka, która pokazuje z pozoru idealną rodzinę jak z obrazka, a gdy wejdziemy głębiej wyjdą okropne zdrady, intrygi i kłamstwa.

Moja ocena 8/10
Książkę polecam, jest naprawdę dobrze skonstruowana i ma ciekawą fabułę. Może nie znajdziecie tutaj szybkiej akcji, ale ten mroczny klimat wam to wszystko zrekompensuje. 

Tytuł: Odbiorę ci wszystko
Autor: Ruth Lillegraven
Wydawca: Wielka Litera
Stron: 446
Ocena: 8/10

Dziękuję wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz przedpremierowy!!!





poniedziałek, 22 kwietnia 2019

[PRZEDPREMIEROWO] "GALERIA UMARŁYCH" Chris Carter

kwietnia 22, 2019 0
"On się z nami komunikuje. Próbuje pokazać nam swoją wizję. Pamiętajcie, że mamy jedynie zdjęcia miejsc zbrodni zrobione przez techników kryminalistycznych, których celem była wyłącznie dokumentacja. Fotograf natomiast mógłby znaleźć idealny kąt, aby znacznie lepiej przedstawić scenerię. Dzieło. Teraz nie mam wątpliwości, że tak właśnie robi Chirurg. Fotografuje miejsca zbrodni dla własnej przyjemności. Może nawet nagrywa filmy. Ten gość tworzy swoją własną galerię umarłych."

Nie uwierzcie, ale to było moje pierwsze spotkanie z twórczością Chrisa Cartera. Ostatnio strasznie głośno było o jego książkach, dlatego chciałam sprawdzić o co tyle szumu i skąd się wzięła ta carteromania. A, że akurat wielkimi krokami zbliża się premiera najnowszej części przygód detektywa Roberta Huntera to pomyślałam, że lepszej okazji nie będzie 😉

"Służę od trzydziestu siedmiu lat, i gdyby zapytano mnie, co chciałbym wymazać z pamięci, powiedziałbym, że to, co zobaczyłem w tym pokoju” – tymi słowami porucznik Wydziału Policji Los Angeles wita detektywów Huntera i Garcię z jednostki ds. wyjątkowo brutalnych zbrodni na miejscu najbardziej szokującego morderstwa, jakie widzieli.
Nieoczekiwany obrót zdarzeń sprawia, że detektywi zostają zmuszeni do współpracy z FBI i wspólnego wytropienia seryjnego mordercy; psychopaty, który kocha to, co robi, bo mord jest dla niego czymś więcej niż tylko zabójstwem – jest dziełem sztuki.
Witajcie w Galerii umarłych."

Przyznać się muszę, że już po paru kartkach po prostu przepadłam, ta książka jest idealna. Jest napisana tak jak lubię. Wszytko tu jest dopracowane, nic nie dzieje się bez przyczyny.
Krótkie rozdziały i ich zakończenia zmuszały mnie wręcz do tego, żeby czytać dalej.
Ciągłe zwroty akcji spowodowały, że byłam przez autora parę razy wprowadzona na manowce, chociaż rozwiązanie było dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Nie łatwo było zgadnąć jaki może być motyw mordercy, wszystkie ofiary niby coś łączyło, ale zaraz okazywało się, że to tylko mylny trop.
Tempo i akcja to jedno wielkie szaleństwo. Tu nie ma czasu na wytchnienie!
Muszę powiedzieć, że dawno nie czytałam tak dobrego thrillera.
Polubiłam bardzo detektywa Huntera.
Lubię także kiedy w książkach pojawiają się agenci FBI oraz agenci ds. analizy behawioralnej i tutaj wszystko to miałam.
Bardzo brutalne opisy morderstw to też to co lubię. Autor doskonale wyważył opisy, nie było tutaj ani jednego zbędnego zdania.
Polecam książkę i daję 10/10‼️
Detektyw Robert Hunter wyrósł na mojego ulubionego bohatera, nie pozostaje mi nic innego jak nadrobić pozostałe części.
PREMIERA KSIĄŻKI JUŻ 24.04 ‼️

Tytuł: Galeria umarłych
Autor: Chris Carter
Wydawca: SoniaDraga
Stron: 390
Ocena: 10/10

Dziękuję Wydawnictwu SoniaDraga za egzemplarz przedpremierowy!!!



sobota, 20 kwietnia 2019

"O MIŁOŚCI BEZ LITOŚCI" Katarzyna Augustyniak- Rak

kwietnia 20, 2019 0
"Oczywiście uznałam, że dla takiego rzadkiego okazu warto walczyć do ostatniej kropli krwi. W miłości jednak, tak jak i w szachach, nie należało działać pochopnie i spontanicznie, a każdy kolejny ruch wymagał przemyślenia."

Książka to kolejny debiut, i przyznam, że uwielbiam debiuty za tą lekkość i świeżość. Parę już w tym roku przewinęło się przez moje ręce. Czy akurat ta historia mnie zaskoczyła? Czy Katarzyna Augustyniak- Rak sprawiła, że książka była nieprzewidywalna i wpasowała się w mój gust czytelniczy?

"Poznajcie samotną, dobiegającą czterdziestki lekarkę obdarzoną przez los dystansem do siebie i lekkim upodobaniem do alkoholu. W jej monotonne życie wkracza lokalny dziennikarz, który wciąga ją do swojego prywatnego śledztwa. Mężczyzna nie jest zbyt lotny w swym fachu, a w dodatku durzy się w lekarce. Tymczasem ona wciąż kocha się w pewnym zaginionym przed laty himalaiście. Żeby było ciekawiej, nieźle namieszał tu Mick Jagger…"

Nie często sięgam po tego typu książki, jak już wiecie wolę mocniejsze pozycje. 
Miało być śmiesznie i groteskowo, nie do końca się to jednak autorce udało. Możliwe, że po prostu mamy inne poczucie humoru. Natomiast ja wyczułam tam inną głębszą historię, samotnej i trochę zagubionej kobiety.
Kobiety, która ma z pozoru wszystko, ale nie ma tego co najważniejsze, miłości. 

Książkę czytało się lekko i przyjemnie, odrywałam się od codziennych spraw, po to by trochę pobyć z Honoratą i jej rozterkami.
Dużo tutaj różnych emocji, ale na szczęście autorka sprawiła, że nie przytłaczają one człowieka. A zwroty akcji nadają niejako tempo tej całej historii i wzmagają ciekawość. 

Fabuła nie była może jakaś oryginalna i wymyślata, ale ważniejsze było to, że było o kobiecie i jej codziennych problemach, które spotykają każdą z nas. 
Narracja pierwszoosobowa, pozwala nam na całkowite wniknięcie w myśli Honoraty. 

Moja ocena 8/10
Trochę odjęłam za ten humor, który czasami do mnie nie trafiał. Cała reszta bez zastrzeżeń. Lekka książka na wiosenny wieczór na balkonie z lampką wina jak znalazł. 
I pamiętajcie kobiety, nie ma co czekać na księcia z bajki!!! Czekając czasami nie dostrzegamy, że nasze największe szczęście właśnie przemknęło nam koło nosa!!!
Polecam!!!


Tytuł: O miłości bez litości
Autor: Katarzyna Augustyniak- Rak
Wydawca: Książnica
Stron: 302
Ocena: 8/10

Dziękuję Wydawnictwu Książnica za egzemplarz!!!