Witajcie kochani!
Dzisiaj trochę o książce, która nie od razu mnie porwała. Miałam parę podejść do niej. Coś było na początku takiego, że nie mogłam przebrnąć. Natomiast z drugiej strony ciągnęło mnie do niej i chciałam ją przeczytać, bo uwielbiam thrillery psychologiczne, a ten dodatkowo jest z Norwegii, a ja uwielbiam te klimaty.
Dodatkową motywacją było to, że wydawnictwo Wielka Litera pokusiło się po raz pierwszy wydać thriller, więc musiało coś być wyjątkowego w tej pozycji.
"Jeśli odbierasz życie komuś, kto krzywdzi innych, to czy można to usprawiedliwić? Kim wolałbyś być, gdybyś musiał wybrać: ofiarą czy mordercą?
Fenomenalny thriller psychologiczny, prosto z Norwegii.
Clara jest ambitną i utalentowaną urzędniczką w Ministerstwie Sprawiedliwości, specjalizującą się w ochronie dzieci – ofiar przemocy domowej. Pracuje nad kontrowersyjną ustawą, która budzi ostre dyskusje. Kiedy do szpitalu, w którym pracuje jej mąż, trafia pobity czteroletni chłopiec i wkrótce umiera, a na drugi dzień jego ojciec zostaje zamordowany, pojawiają się jednoznaczne podejrzenia, kto za tym stoi. Jej życie zaczyna wymykać się spod kontroli, a z mroków przeszłości powracają demony.
W Odbiorę ci wszystko nic nie jest jednoznaczne. Nikt nie jest niewinny, a zło nie jest złem absolutnym."
Jak już wspomniałam początek w ogóle mnie nie porwał, ale od około setnej strony wreszcie akcja zaczęła przyspieszać, a atmosfera zaczęła robić się gęsta.
Wtedy też nie mogłam oderwać się od książki, a kartki same się przewracały.
Rozdziały są naprawdę krótkie, każdy z nich to historia z perspektywy innego bohatera, chociaż najczęściej do głosu dochodziła Clara i Haarvard. Rozdziały opowiedziane przez ojca Clary, wyjaśniały małymi krokami zachowanie głównej bohaterki oraz jej podejście do swoich dzieci.
W tej książce mnóstwo jest tajemnic i intryg. Nie brakuje również zdrad małżeńskich, a maltretowanie dzieci to główny temat przewijający się przez całą książkę i właśnie ten temat poruszył mnie najbardziej. Niestety niektórzy dorośli ludzie, którzy wydali na świat dziecko, zamiast cieszyć się i oddać mu wszystko tworzą im piekło na ziemi. Dla mnie jako dla matki jest to najbardziej bulwersujący temat na jaki mogę trafić.
Im dalej w głąb książki zaczęły pojawiać się coraz bardziej mroczne fakty, nic tutaj nie jest jednoznaczne.
A co do wyjaśnienia, kto stoi za wszystkimi morderstwami to zostałam przez autorkę ładnie wyprowadzona w pole. Miałam całkiem inne typy, dlatego też zakończenie wbiło mnie w fotel.
Uwielbiam skandynawskie thrillery, nie potrzebują one nie wiadomo jak wymyślnej fabuły, szybkiej akcji ani ciągłych zwrotów akcji, żeby dobrze się to czytało, a właśnie ta prostota jest w nich najlepsza.
Autorka zahaczyła również trochę o politykę oraz o temat imigrantów i ich rozpanoszenia się po Norwegii, gdzie rodowici Norwedzy zaczęli obawiać się o swoje bezpieczeństwo.
Jest to kolejna książka, która pokazuje z pozoru idealną rodzinę jak z obrazka, a gdy wejdziemy głębiej wyjdą okropne zdrady, intrygi i kłamstwa.
Moja ocena 8/10
Książkę polecam, jest naprawdę dobrze skonstruowana i ma ciekawą fabułę. Może nie znajdziecie tutaj szybkiej akcji, ale ten mroczny klimat wam to wszystko zrekompensuje.
Tytuł: Odbiorę ci wszystko
Autor: Ruth Lillegraven
Wydawca: Wielka Litera
Stron: 446
Ocena: 8/10
Dziękuję wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz przedpremierowy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz