czwartek, 21 lutego 2019

27/2019 Cymanowski Młyn

"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach"

Jak tylko się dowiedziałam o tej książce to chciałam ją przeczytać. Duet Witkiewicz i Darda wydawał mi się fascynujący. Ostatnio coraz więcej pojawia się książek, które pisane są w duetach, ale ta jest wyjątkowa, ponieważ łączy to co lubię czyli thrillery i powieść obyczajową.
Książka wciąga od pierwszych stron, chociaż dwie pierwsze strony przeczytałam i pomyślałam: "O, nie! Znowu rozpadające się małżeństwo i próba ratowania! Jakie to oklepane!" Na szczęście bardzo się myliłam i historia okazała się przewspaniała, urzekająca, z nutą grozy i tajemniczości.

"Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys. Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo? Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń. Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat..."

Ta książka nie jest oczywista, nie jest w żaden sposób przewidywalna, cały czas trzyma w napięciu. Jest wielowątkowa. Historia opowiedziana jest przez bohaterów w pierwszej osobie, co rozdział to opowiada inna osoba, co zazębiało historię i pokazywało jedno wydarzenie z różnych stron.

"Czasami lepiej być samemu niż z kimś, z kim się zupełnie nie chce być. Jak jesteś z kimś, kogo nie kochasz, blokujesz sobie szansę na prawdziwą miłość i szczęśliwą przyszłość."

Historia zaczyna się banalnie, przyjemnie, ale to co zaczyna się dziać mniej więcej od połowy książki, to przechodzi ludzkie pojęcie. Dawno nie czytałam książki, po której bałam się w nocy wyjść z łóżka, a jak już udało mi się zasnąć to miałam koszmary związane z historią z Cymanowskiego Młynu.

"Szkoda, że los zrobił nam taki głupi kawał i popsuł naszą wymarzoną przyszłość. Kilka strasznych sekund, które zupełnie zmieniły moje życie."

Bohaterowie byli idealnie nakreśleni i wykreowani, wszystko tutaj się kleiło, autorzy nie zostawili niczego bez odpowiedzi. Brawa im za to!
Każdy z bohaterów miał coś za uszami, nikt tutaj nie był bez winy. Książka pokazuje, że jedna niewłaściwa decyzja, ciągnie za sobą najczęściej nieprzyjemne konsekwencje.

Koniec epilogu totalnie mnie zaskoczył i to na duży plus. Do tej pory historia kołacze mi się po głowie i myślę, że długo z niej nie wyjdzie. Uwielbiam takie klimaty z duchami, okultyzmem.

Moja ocena 10/10
Nie mogło być inaczej, książka trafia do tych moich ulubionych, a połączenie tych dwóch gatunków to idealne rozwiązanie. Autorzy wykonali kawał dobrej roboty! Niesamowita i niepowtarzalna historia, która wciąga niczym bagno na Pomarlisku. Jeżeli lubicie się bać to jest to książka idealna!
Polecam bardzo bardzo, przeczytacie, a nie pożałujecie!

Tytuł: Cymanowski Młyn
Autor: Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda
Wydawca: Filia
Stron: 340
Ocena: 10/10

Dziękuję Wydawnictwu Filia za egzemplarz przedpremierowy!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz