piątek, 2 sierpnia 2019

Rozmowa z Elizą Korpalską- autorką książki "Niewinność Lukrecji"

Przed nami kolejna rozmowa z cyklu "BENDKOWSKA PYTA", autorka opowie nam o swojej książce, ale również o swoich inspiracjach i pomysłach na tę historię. Dowiemy się jeszcze o tym co takiego Eliza Korpalska lubi czytać, a także co jest dla niej największym wyzwaniem w pisaniu i czy pojawi się kontynuacja "Niewinności Lukrecji".

Książka swoją premierę miała 4 lipca!
Już jutro na blogu wyląduje moja opinia, a dodatkowo muszę się pochwalić, że książkę objęłam swoim patronatem i gorąco ją polecam!

Eliza Korpalska- miłośniczka literatury. Uwielbia gotować, kocha koty i hoduje róże.

Zapraszam do wywiadu :)

1. Chciałabym abyś w skrócie opowiedziała o czym jest książka "Niewinność Lukrecji"?
To książka sensacyjna, z mocną, nietuzinkową postacią kobiecą. Pokazuje drogę bohaterki od przegranej życiowo, zaszczutej, zdegradowanej byłej agentki Specjalnej Agencji Wywiadowczej po najwyższe stanowisko w hierarchii krajowego wywiadu. Przy okazji obserwujemy historię jej przemiany, a także odgrywane role, które przewrotnie, w sposób nieoczywisty ale bardzo trafny dobiera do zmian zachodzących w otaczającej ją rzeczywistości. To opowieść o kobiecie, która wydostała się z matni, płacąc za to wysoką cenę. Jej przeciwnikami są twardzi gracze, brutalni i bezwzględni przestępcy, a także dawni koledzy z branży. Uwikłani w nieczyste zależności, skażeni przeszłością, starają się wzajemnie ograć. Proces powolnego odkrywania prawdziwej twarzy nie przebiega grzecznie i uczciwie. Lukrecja nie cofa się przed zastosowaniem żadnych metod, idzie po trupach. Towarzyszy jej szereg barwnych postaci i nieoczekiwanych sytuacji, czasem zabawnych, czasem strasznych. Warstwa obyczajowa jest równie, a chwilami nawet bardziej istotna niż wątek kryminalny. Znajdziemy intrygę, miłość, tęsknotę, zawód, kłamstwo i zdradę. I parę nagłych zwrotów akcji.

2. Skąd pomysł na akurat taką historię? Skąd czerpiesz inspirację? Dlaczego akurat taki gatunek?
Chciałam opowiedzieć ciekawą, barwną, nieszablonową historię. Inspirację czerpię z wielu miejsc. Przychodzi z jakiegoś tajemniczego źródełka w moim wnętrzu, ale i z obserwacji otoczenia, urywków realnych sytuacji, zasłyszanych czy obejrzanych historii, z których wyłuskuję drobne elementy i przetwarzam je na potrzeby książki. Najzwyklejsze wydarzenie, przypadkowy obrazek może stać się ziarenkiem, z którego wyrośnie fragment opowieści. Czasem obmyślam całe kwestie, ale najczęściej jest tak, że pomysły spływają na mnie w trakcie pisania. Sama jestem ich ciekawa. Pojawiają się nie wiadomo skąd, chociaż wcześniej nic nie zwiastowało ich nadejścia. I tak książka sama się pisze. Trzeba tylko dać jej czas…

3. Czy pamiętasz ten moment w którym w twojej głowie narodziła się ta historia?
Nie było jednego momentu. Opowieść długo dojrzewała w moich myślach, tak jak i samo postanowienie o pisaniu na poważnie. Ewoluowała, rosła, nabierała kształtu, wzbogacała się o szczegóły. Wiele fragmentów historii rodziło się, jak już wspomniałam, w trakcie ich zapisywania, a często tuż po jego zakończeniu, kiedy już zamknęłam laptop. Przytrzymywałam je w pamięci do następnego dnia, żeby mi nie umknęły.

4. Czy niektórzy bohaterowie posiadają cechy osób z Twojego bliskiego otoczenia?
Och, na to bym się nie odważyła, zwłaszcza zważywszy na to, jakie w tej książce występuje towarzystwo ;-) Postacie i ich charakterystyka to wytwór mojej wyobraźni. Nie miały jednoznacznych pierwowzorów w realnym świecie. Oczywiście nie mogę wykluczyć, że podświadomie przeniosłam na nie pewne cechy i zachowania właściwe osobom, które znam lub które po prostu gdzieś zaobserwowałam. Nawet jeśli coś w tym jest, są przemieszane i stanowią kompilację wielu wypadkowych. Na pewno nikt konkretny nie może odnaleźć się na kartach książki i powiedzieć: O! napisała o mnie;-)

5. Czy czujesz więź emocjonalną z którymś z bohaterów?
Wszyscy bohaterowie są mi w pewien sposób bliscy. Oczywiście jedni mniej, a inni bardziej. W tej książce nikt nie jest do końca zły, a jeżeli nawet, to z powodu choroby lub dlatego, że w jego życiu wydarzyło się coś strasznego. Gdybym miała wybierać, wskazałabym raczej postacie drugoplanowe, np. wiejską znachorkę Wasylisę, roztaczającą wokół nostalgiczne ciepło. Zdradzę, że w kontynuacji powieści też odegra znaczącą rolę. Osobiście bardzo lubię panią Huckelberry za jej ekscentryczność i dobre serce oraz madame Josephinę Delphinę di Orsini, za niezależność zachowaną do końca. Ale najważniejsza jest Anna Litewski, czyli Lukrecja.

6. Komu i dlaczego poleciałabyś "Niewinność Lukrecji"
Bardzo chciałabym, żeby książka zdobyła różnych czytelników. Myślę, że w naturalny sposób skierowana jest do miłośników sensacji i kryminału, ale mam nadzieję, że jej warstwa obyczajowa będzie atrakcyjna również dla osób spoza tego kręgu. Chciałabym, żeby dostarczyła wszystkim sporo rozrywki i odrobinę materiału do przemyśleń.

7. Co chciałaś przekazać czytelnikom pisząc właśnie taką historię?
Przemycam pewne ciche podteksty. Żeby się nie poddawać. Mieć odwagę nie iść utartą drogą. Próbować walczyć z własnym strachem i ograniczeniami. Marzyć. Nie bać się zwyciężać, nie wycofywać tuż przed metą pomimo wahań i tego, że wytęskniony sukces miewa gorzki smak, i to paradoksalnie w życiu całkiem częste przypadki. Moi bohaterowie starają się tak postępować. Niektórym się to udaje.

8. Jakie książki lubisz czytać? Masz swoich ulubionych autorów?
Czytam mnóstwo książek, jestem nieuleczalnie uzależniona od słowa drukowanego. Trudno mi jednoznacznie wybrać ulubiony gatunek. Wyrosłam na klasyce, której pozostaję wierna, ale uwielbiam czytać książki obyczajowe, historyczne, biograficzne, kryminały oczywiście również. Wrażeniami i przemyśleniami płynącymi z poznanych lektur dzielę się na blogu Książko-smaczki, który prowadzę na Facebooku i Instagramie oraz platformie blogspot. A powieścią mojego życia niezmiennie pozostają „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej. Ze współczesnych polskich pisarzy ogromnie cenię Olgę Tokarczuk, Szczepana Twardocha i Annę Janko. Na rynku wydawniczym wciąż pojawia się również wiele bardzo ciekawych i wartościowych debiutów literackich.

9. Czy odczuwałaś stres przed wydaniem książki?
Raczej niecierpliwość i ekscytację. Nie mogłam się już jej wydania doczekać. To był bardzo ważny moment dla mnie, radosny i dający mnóstwo satysfakcji. Pod wieloma względami przełomowy.

10. Co jest dla ciebie najtrudniejsze w pisaniu?
Największą przeszkodą jest brak czasu. Chciałabym go poświęcić na pisanie o wiele więcej, niż obecnie mogę, ale nie pozwalają mi na to inne obowiązki. Kradnę więc najczęściej godziny nocne i wszystkie wolne chwile. Kiedy już znajdę spokojny moment, natychmiast się koncentruję, wyciszam, uruchamiam fantazję i płynę. Wtedy wszystkie ewentualne zmagania z technicznym skonstruowaniem fabuły, doborem pomysłów nadających się do wykorzystania, spójnością tekstu, tracą wszelkie znaczenie. Kiedy robi się coś, co się kocha, właściwie nic nie jest trudne.

11. I najważniejsze pytanie czy przewidujesz kontynuację powieści czy jest to raczej zamknięta już historia?
Kończąc „Niewinność Lukrecji” zostawiłam niedomkniętą furtkę. Pomyślałam, że dla głównych bohaterów opowieść nie może się tak skończyć, musi istnieć ciąg dalszy, przecież nie załatwili między sobą jeszcze wielu spraw. Obecnie piszę kontynuację tej historii, której motywem przewodnim będzie zemsta. Spotkamy w niej znane już postacie, ale pojawią się też nowe. Wspólnie będą przeżywać przygody, gmatwać i wzajemnie prostować swoje ścieżki, dokonywać trudnych wyborów, nastawać wzajemnie na własne życie, odczuwać radości i smutki, knuć i rozwiązywać intrygi, no i sporą rolę, tak jak poprzednio, odegra miłość :)


Dziękuję serdecznie za rozmowę!!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz