wtorek, 15 stycznia 2019

6/2019 Pójdę twoim śladem- PRZEDPREMIEROWO!!!

"Jak jest wojna, to się ludzie zabijają. Nic na to nie poradzimy. Ale na każdej wojnie pojawiają się tacy, którzy sobie myślą tak, że jak tylu już ginie, to jeden więcej nie zrobi różnicy. Życie ludzkie tanieje, a męty wypływają na wierch."

Twórczość autora nie była mi obca. Niestety nie miałam prędzej styczności z bohaterem Antonim Fischerem. A szkoda, bo historia jest zacna. Książka "Pójdę twoim śladem" to już czwarta część przygód porucznika, poprzednie to "Tam ci będzie lepiej", "Tylko umarli wiedzą", "Już nikogo nie słychać".

"Siedząc po kolana w błocie, wdychając smród rozkładających się trupów, słuchając odgłosu armatnich wystrzałów i zawodzenia rannych, doszedł do przekonania, że Bóg ma go głęboko w dupie i choćby pisał najpiękniej na świecie, to i tak Stwórcy nie obchodzi ani on, ani jego pismo. Wtedy to ostatecznie przestał się modlić, lecz ładnego charakteru pisma nie zmienił."

Jeżeli ktoś się zastanawia czy może zacząć od tej części, to mówię stanowcze TAK. Część ta to powrót do czasów kiedy Antoni Fischer zaczyna swoją karierę w policji.

Wiosna roku 1919. Porucznik Antoni Fischer, weteran armii pruskiej i uczestnik powstania wielkopolskiego, wraca do Poznania. Oddelegowany z frontu powstańczego ma zająć się organizacją i tworzeniem w mieście polskiej policji. Już w kilka godzin po przyjeździe do miasta Fischer staje przed pierwszym w swojej karierze wyzwaniem śledczym.
W budynku dawnej Królewskiej Akademii Niemieckiej, w którym właśnie powstaje Uniwersytet Poznański, pracownicy natrafiają na zwłoki nocnego stróża. Wszystko wskazuje na samobójstwo- twierdzi wezwany na miejsce lekarz, więc sprawa powinna zostać czym prędzej zamknięta. Jednak Fischera coś niepokoi. Szybko okazuje się, że młody policjant, bez śledczego doświadczenia, musi rozwiązać zagadkę, z którą nie poradziłoby sobie wielu jego starszych kolegów.

Autor pokazał, że świetnie odnajduje się w tak odległych czasach, porządnie przygotował się pod względem historycznym. Klimat roku 1919 jest idealnie oddany. To jest aż fenomenalne! Gdy zaczęłam czytać po prostu wierzcie lub nie, przenosiłam się w czasie. Książka ta to niezła gratka dla fanów książek historycznych, retro kryminałów oraz kryminałów.

"A ojczyzna dla nich to nie jakieś państwo polskie czy niemieckie, ale ich ulica, sąsiedzi, dzielnica czy miasto. To jest ich świat, który nie dzieli się na swoich i obcych, ale na głupich i mądrych."

Gwara wielkopolska była czasami dość kłopotliwa w odbiorze, co niektóre słowa musiałam sobie przetłumaczyć, żeby zrozumieć sens wypowiedzi.
Nadrobione zostało to natomiast humorem, śmiałam się tak jakbym czytała dobrą komedię, a nie kryminał.

"Ja ci dam, szuszwolu niemyty, robić sobie podśmiechujki z interesanta. Dawaj mi jakiegoś oficera, bo jak nie, to ci zaraz ten durny łeb oderwę i nasram do środka."

Kryminał jak to na ten gatunek przystało miał morderstwa, śledztwo i tropienie mordercy, a autor do samego końca trzymał w niepewności co do tego tajemniczego typa. Szczerze, nie spodziewałam się tego akurat sprawcy.

Co mi się bardzo podobało, to były to opisy jedzenia, a czytając czułam w ustach te golonki, kiełbasy czy słodkie bułki.
Muszę powiedzieć także, że alkohol to lał się tam strumieniami, nikt sobie prawie nie odmawiał trunków. Opisy najstarszego zawodu świata także robiły wrażenie,a to co kobiety mogłyby zrobić mężczyźnie i to nawet w bramie, ale to już sami poczytajcie.
Z bohaterami zdążyłam się zaprzyjaźnić na tyle, że nie chciałam kończyć książki. Moi ulubieni to Tolek, Willi oraz Benek.

"Phi! Ja to się znam, jak mało która. Te stare kurwiszony, co nocą chodzą, to by się mogły nauczyć ode mnie."

Moja ocena to 8/10 Książka była na tyle wielowątkowa, że czasami zdążyłam się zgubić. No i ta gwara, przydałby się słowniczek wyrazów trudnych z tyłu książki (to tak z przymrużeniem oka). Natomiast duży plus za ten klimat. Za to, że weszłam do tej Polski w 1919 i nie miałam zamiaru stamtąd wychodzić.
Książka nie jest łatwa w odbiorze, ale warta przeczytania.

PREMIERA: 16.01.2019

Tytuł: Pójdę twoim śladem
Autor: Ryszard Ćwirlej
Wydawca: Czwarta Strona
Stron: 544
Ocena: 8/10

Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za możliwość przeczytania książki przed premierą.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz