wtorek, 22 stycznia 2019

7/2019 Papierowe duchy

"Zamykanie migawki, kiedy naciskałem spust w hasselbaldzie, brzmiało jak wystrzał z karabinu. Dobry, porządny dźwięk. Poza tym świadomość, że osoby które fotografuję, czeka nieuchronna śmierć i będą martwe, gdy kiedyś ktoś będzie oglądał je na zdjęciach."

"Papierowe duchy" książka, którą bardzo chciałam przeczytać, ale jakie było moje zdziwienie, że to nie jest jednak książka, po której będę bała się wyjść z łóżka. Zakładałam bowiem, po opisach, a także po tym jak ją otrzymałam i zobaczyłam te zdjęcia, że będzie to straszna historia o duchach w roli głównej, a jest to nietuzinkowy thriller psychologiczny, z naciskiem na psychologię osoby oraz jej emocje.

"Historia, którą opowiada fotograf i nieskończone interpretacje obcych ludzi. Idealne ujęcie żyje. Oddycha. Rozwija się. Ludziom się wydaje, że to muzyka jest uniwersalnym językiem. Nie. Jest nim fotografia."

Każda przeczytana kartka utwierdzała mnie, że niestety na próżno tu szukać mrocznej historii. Aczkolwiek historia była zacna. Z chęcią wybrałam się w podróż po Teksasie w poszukiwaniu czerwonych kropek na mapie.

"Lista stale się wydłuża. Kiedyś bezgłośnie powtarzałam ich imiona przed snem, leżąc z zamkniętymi oczami, tak jak inni ludzie liczą barany, ale teraz imion jest tak dużo, że nie potrafię ich spamiętać."

Książkę czyta się dobrze, w połowie miałam mały kryzys, opisy po prostu mnie zmiażdżyły i musiałam ją na chwilę odłożyć. Jak już przekroczyłam tę część, która wręcz mnie usypiała, książka nagle nabrała pędu i ja pędziłam z bohaterami chcąc dowiedzieć się jak potoczą się ich losy.

"Mówi się, że przychodzimy na świat z wrodzonym lękiem przed zaledwie dwiema rzeczami: głośnymi dźwiękami i wysokością. [...] Moim zdaniem przychodzimy na świat z pełnym zestawem lęków i tylko udajemy odważnych, dopóki potwór się nie przebudzi."

Bohaterami są dziewczyna, która dopiero na końcu zdradza swoje imię oraz starszy pan imieniem Carl, który cierpi na demencję, a kiedyś był oskarżony o morderstwo. Losy tych dwóch osób splatają się kiedy dziewczyna ogarnięta obsesją, chce aby Carl wybrał się z nią w podróż. Jest przekonana, że to właśnie on stoi za zaginięciem jej siostry. W pewnym momencie dołącza do tej zacnej dwójki jeszcze pies, którego Carl nazywa Ćmą Barową.

"Pamiętałbym gdybym zabijał ludzi. Pacjenci z demencją tak mają. Pamiętają przeszłość, jakby się, kurwa, wydarzyła wczoraj. Pamiętam pierwsze zdjęcie, które zrobiłem, i to, jak, do cholery powinna smakować słodka mrożona herbata. Dlatego na pewno pamiętałbym to uczucie, kiedy podrzyna się człowiekowi gardło."

Zapomniałam wspomnieć, że starszy pan był kiedyś znanym i cenionym fotografem i to właśnie przez zdjęcie dziewczyna wytypowała go na mordercę siostry.

"Pacjenci z demencją, osoby z zaburzeniami obsesyjno- kompulsywnymi i seryjni mordercy mają swoje przyzwyczajenia, których trudno im się pozbyć. Carl należy do co najmniej jednej z tych kategorii, a być może do wszystkich."

Koniec książki roztrzaskał mnie na kawałki, musiałam długo się zbierać. Nie takiego zakończenia się spodziewałam. Przyznam się wam, że uroniłam parę łez.

Była to piękna powieść psychologiczna o dziewczynie, która pragnęła przez lata dowiedzieć się co stało się z siostrą,a także o staruszku cierpiącym na demencję, ale nad wyraz bystrym i inteligentnym, o czym dziewczyna nie raz się przekonała.
Czy ta dwójka się zaprzyjaźniła?
Czy dziewczyna odkryła prawdę?
Zapraszam was do tego pięknego świata jaki nakreśliła Julia Heaberlin.

Moja ocena 8/10
Jak dla mnie książka mogłaby być nieco krótsza, niektóre opisy wręcz mnie usypiały. Za mało było dialogów. Książka trzyma w napięciu, wymaga dużego skupienia uwagi. Jeśli lubicie książki o emocjach i uczuciach to sięgajcie śmiało po tą pozycję. Książka jest inna jak na thriller, ale fabuła jest po prostu fenomenalna. Polecam!

Premiera: 16.01.2019

Tytuł: Papierowe duchy
Autor: Julia Heaberlin
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Stron: 415
Ocena: 8/10

Dziękuję wydawnictwu W.A.B. za możliwość przeczytania książki przed premierą.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz