środa, 27 marca 2019

[PRZEDPREMIEROWO] "SPRAWA HOFFMANOWEJ" Katarzyna Zyskowska

"Są nowe smaki i zapachy, śnieżnobiałe obrusy, malowidła na ścianach i lampy w nieznanym mi jeszcze stylu art deco. I jest naiwność- bo kompletnie nie znam się na życiu, na ludziach, a w szczególności na mężczyznach, i nie wiem, że kobieta znaczy tyle, ile warte jest jej ciało."

Premiera książki już 3 kwietnia, a ja jestem już po lekturze. Recenzja miała być szybciej, planowałam się za nią zabrać zaraz po przeczytaniu, ale musiałam odsapnąć i otrząsnąć się z emocji jakie wywołała we mnie ta książka. Nie chciałam w przypływie impulsu napisać Wam czegoś, co mogłoby zaważyć na waszym odbiorze tej historii.
Teraz już tak na chłodno, mogę powiedzieć, że jest to naprawdę dobra książka, a najgorsze i najlepsze w tym wszystkim jest to, że Katarzyna Zyskowska inspirowała się prawdziwymi zdarzeniami z dnia 5.08.1925 roku, aż ciarki przechodzą jak przypomnę sobie tą historię! 
Całość trzymała mnie w napięciu dosłownie od początku do końca, nie mogłam się skupić na innych czynnościach, bo chciałam wiedzieć, co wydarzyło się w tych górach takiego co doprowadziło do.tak wielkiej tragedii. 
Mistrzowsko napisana powieść, autorka ma dar opisywania, nie wiem jak mam to nazwać, ale po prostu przeniosłam się do tamtych czasów i żyłam tą historią razem z bohaterami. Razem z nimi przeżywałam porażki, ból, nienawiść, znudzenie, zniecierpliwienie.
Żal mi było Miry, to taka dobra dziewczyna była, a tak skrzywdził ją los. Chciała wyrwać się z małej wioski, gdzie żyła z matką i zmienić swoje życie w mieście, miała marzenia, które już w zalążku zostały zdeptane.
Była to piękna kobieta, która trochę wykorzystywała swoją kobiecość, i jak to Joanna Bator napisała famme fatale z prawdziwego zdarzenia.



"Góry strzegą tajemnic lepiej niż ludzie.
„Co stało się pod Lodową Przełęczą?” „Tajemnicza śmierć trzech osób!” „Dwie noce przy zwłokach” – takimi nagłówkami wita zakopiańskich turystów sierpniowy poranek 1933 roku.
Kilka dni wcześniej w góry wyrusza prokurator Hoffman z dwunastoletnim synem i żoną – byłą gwiazdą warszawskich kabaretów, budzącą pożądanie i zazdrość przepiękną Mirą. Do Zakopanego wraca tylko ona, a na Lodowej Przełęczy ratownicy znajdują ciała jej męża, pasierba i młodego mężczyzny. Opinia publiczna nie ma wątpliwości – Hoffmanowa jest winna. Ona sama jest w szoku, niczego nie pamięta, nie potrafi się bronić.
Jaką straszną tajemnicę kryją góry, a jaką sama Mira? Co się stało podczas wyprawy? Dlaczego Hoffmanowa nie zeszła po pomoc i spędziła przy zwłokach dwie noce?
Przedwojenne Zakopane, tajemnica z przeszłości i historia wstrząsająca bardziej niż słynna sprawa Gorgonowej."

Moja ocena nie może być inna jak 10/10 
Jestem oczarowana tą książką, cała fala emocji przetoczyła się przeze mnie podczas czytania. Tragedia tutaj goni tragedię. Wszystko przez autorkę jest przemyślane, a czytelnik musi się dobrze skupić przy czytaniu, gdyż akcja przeskakuje i w jednym momencie jesteśmy w górach, żeby zaraz znaleźć się w domu rodzinnym Miry lub psychiatryku, w którym przebywała po wydarzeniach na Lodowej Przełęczy!
Ale to co autorka zaserwowała na koniec, te jedno słowo, które wszystko zmieniło. Wtedy przeleciały mi przed oczami wszystkie wydarzenia i tak siedziałam i zbierałam szczękę z podłogi! Brawo!

Polecam gorąco!

"Rozprutej duszy nie da się zacerować nicią chirurgiczną. Nie można poskładać wszystkich klepek do kupy, szczególnie gdy którejś brakuje."

Tytuł: Sprawa Hoffmanowej
Autor: Katarzyna Zyskowska
Wydawca: Znak
Stron: 409
Ocena: 10/10


Dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz