niedziela, 26 maja 2019

"SIEDEM ŚMIERCI EVELYN HARDCASTLE" Stuart Turton

"Poczucie krzywdy rozdzierało mi nocą duszę i prześladowało za dnia. Przycinało mnie kawałek po kawałku, dopóki nie mogłem już myśleć o niczym innym prócz niej."

"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" jest to książka, którą chciałam bardzo przeczytać od momentu kiedy pierwszy raz ujrzałam okładkę. Okładka zwiastowała mi, że książka będzie utrzymana w dobrym retro klimacie, a ja takie książki uwielbiam. Czy w środku zastałam to czego się spodziewałam?

"O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.
Masz osiem dni i osiem wcieleń.
Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.
Zrozumiano? W takim razie zaczynamy…
Evelyn Hardcastle będzie umierać każdego dnia, aż do momentu, gdy ktoś odkryje, kim jest jej zabójca. Wśród gości zaproszonych do Blackheath jest kilku ludzi, którzy próbują to zrobić. Nie mają równych szans ani równych możliwości. Stale przeżywają ten sam dzień, usiłując rozwiązać zagadkę, lecz każdy wieczór nieubłaganie przeszywa dźwięk wystrzału z rewolweru…
Jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu o odkrycie tożsamości mordercy, nigdy nie opuści posiadłości. Ma osiem szans: każdego ranka przez osiem dni obudzi się w ciele innego gościa... Jeśli nie uda mu się znaleźć zabójcy, cały cykl zacznie się od początku. I znów będzie musiał odkrywać, kim są jego przeciwnicy i który z nich pod eleganckim ubraniem skrywa śmiertelnie ostry nóż… "

Powiem tak, spodziewałam się, że książka mi się spodoba, ale nie byłam przygotowana na to co wydarzy się podczas całej tej historii. Ta książka to istna petarda!
Historia mnie zaczarowała, a świat bohaterów mnie urzekł. 
Co prawda początkowo trochę gubiłam się w tej całej historii, ale w miarę czytania wszystko powoli układało się w logiczną całość.
Mamy tutaj czasami dużo za dużo wszystkiego, musiałam być cały czas skupiona podczas czytania, bo w przeciwnym razie momentalnie się gubiłam i musiałam powracać do poprzedniego fragmentu. 
Chronologii w tej książce nie uświadczycie, ale cóż taki styl autora. 
To co mi się spodobało to oryginalny i dość inny pomysł na fabułę. 
Klimat co ważne jest utrzymany w stylu retro, możemy to zauważyć w stylu bycia bohaterów, a także w opisach. 
Autor do samego końca nie pozwolił mi na rozwikłanie zagadki.
Książka co ważne trzyma w napięciu, są tajemnice, ale jest też humor. 
To co ważne też dla mnie to to, że autor pozamykał wszystkie tematy, które rozpoczął, nie ma tu żadnych niedomówień. 
Co do bohaterów to każdy jest inny, każdy niepowtarzalny i charakterystyczny na swój sposób. 
Jeżeli szukacie książki przy której możecie trochę pogłówkować to ta będzie idealna, uwierzcie mi, że ciężko wpaść na rozwiązanie. 
A jeśli już będziecie mieli książkę w ręce to zarezerwujcie sobie wolny wieczór, bo tak łatwo jej nie odłożycie!!!

POLECAM!!!

Tytuł: Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
Autor: Stuart Turton
Wydawca: Albatros
Stron: 510
Ocena: 9/10

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz