Mówiłam już, że uwielbiam angielskie kryminały, moją miłość zapoczątkowała nie kto inny jak Agatha Christie. Coś podobnego odnalazłam w książce Francisa Duncana "Morderstwo ma motyw".
Co my tutaj mamy...
W uroczym miasteczku Dalmering grupa przygotowuje się do wystawienia sztuki teatralnej, a jej tytuł to "Morderstwo ma motyw". Praca wre, a tuż obok rozgrywa się prawdziwy dramat i dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest jedna z organizatorek spektaklu. Kto mógł dopuścić się tego czynu? Czy był to mężczyzna z którym dzień przed tragedią jadła kolację? W odpowiednim momencie w miasteczku zjawia się detektyw Morsecai. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę i złapać mordercę?
Jest to naprawdę dobry kryminał w angielskim stylu.
Każda z postaci jest inna, wyjątkowa.
Detektyw urzeka od pierwszej chwili, a jego pomysłowość i otwarty umysł zachwyca. Akcja nie skupia się na morderstwie, a raczej na mordercy i jego psychicznych pobudkach popełnienia zbrodni. Zagadka do rozwiązania nie była łatwa, tropy ciągle były mylne, a liczba podejrzanych stale rosła. Jak wiecie nie jestem fanką zbytnich opisów, ale tutaj mi one nie przeszkadzały, a wręcz się w nich zaczytywałam. Urzekła mnie ta historia, tutaj wszystko było nieprzewidywalne, a zarazem od śledztwa biło spokojem. Nie obyło się bez sekretów i tajemnic, które łączyły mieszkańców.
To co robiło tutaj największą robotę to język, który nadawał iście sielski klimat.
Jest to kolejny retro kryminał, który bardzo przypadł mi do gustu i spokojnie mogę go polecać, wszystkim tym co uwielbiają książki Agathy Christie, a także chcą trochę pobyć w innym świecie i napić się angielskiej herbatki z detektywem. To co urzeka to klimat, który nie potrzebuje rozlewu krwi ani pędzącej akcji.
Tytuł: Morderstwo ma motyw
Autor: Francis Duncan
Wydawca: Zysk i S-ka
Stron: 311
Ocena: 9/10
Co my tutaj mamy...
W uroczym miasteczku Dalmering grupa przygotowuje się do wystawienia sztuki teatralnej, a jej tytuł to "Morderstwo ma motyw". Praca wre, a tuż obok rozgrywa się prawdziwy dramat i dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest jedna z organizatorek spektaklu. Kto mógł dopuścić się tego czynu? Czy był to mężczyzna z którym dzień przed tragedią jadła kolację? W odpowiednim momencie w miasteczku zjawia się detektyw Morsecai. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę i złapać mordercę?
Jest to naprawdę dobry kryminał w angielskim stylu.
Każda z postaci jest inna, wyjątkowa.
Detektyw urzeka od pierwszej chwili, a jego pomysłowość i otwarty umysł zachwyca. Akcja nie skupia się na morderstwie, a raczej na mordercy i jego psychicznych pobudkach popełnienia zbrodni. Zagadka do rozwiązania nie była łatwa, tropy ciągle były mylne, a liczba podejrzanych stale rosła. Jak wiecie nie jestem fanką zbytnich opisów, ale tutaj mi one nie przeszkadzały, a wręcz się w nich zaczytywałam. Urzekła mnie ta historia, tutaj wszystko było nieprzewidywalne, a zarazem od śledztwa biło spokojem. Nie obyło się bez sekretów i tajemnic, które łączyły mieszkańców.
To co robiło tutaj największą robotę to język, który nadawał iście sielski klimat.
Jest to kolejny retro kryminał, który bardzo przypadł mi do gustu i spokojnie mogę go polecać, wszystkim tym co uwielbiają książki Agathy Christie, a także chcą trochę pobyć w innym świecie i napić się angielskiej herbatki z detektywem. To co urzeka to klimat, który nie potrzebuje rozlewu krwi ani pędzącej akcji.
Polecam!!!
Jest to wyjątkowe wydanie klasycznego brytyjskiego kryminału!!!
Tytuł: Morderstwo ma motyw
Autor: Francis Duncan
Wydawca: Zysk i S-ka
Stron: 311
Ocena: 9/10
Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za egzemplarz!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz