piątek, 9 sierpnia 2019

"PCHŁA" Anna Potyra

"Kurczowo przytulała do siebie dzieci, próbując dać im w tej ostatniej minucie ich krótkiego życia ostatnią odrobinę otuchy i ciepła. I miłości. Kiedy ugodziła ją kula, padła na ziemię. Na Basię. Słyszała jęki ludzi i płacz Krzysia. Niemiecki żołnierz chodził i dobijał z pistoletu tych, co jeszcze żyli. Padł kolejny strzał. Krzyś przestał płakać."

Jakiś czas temu dotarła do mnie "Pchła" i nie wiem jak to się stało, ale przed wyjazdem gdzieś się tak zawieruszyła, że całkiem o niej zapomniałam. Jak ja żałuję, że książka nie pojechała ze mną do Wisły, po pierwsze tam na spokojnie mogłam delektować się książkami, a po drugie już wcześniej mogłam dać Wam cynka, że książka jest warta każdej minuty... Dodatkowo nie mogę się nadziwić, że jest to debiut Anny Potyry. Dlaczego zapytacie?
Ta historia jest tak dobra i tak dopracowana jakby ją napisał wprawiony w boju kryminalista :)

Akcja książki nawiązuje do czasów wojennych, dokładniej do sierpnia 1944 roku, a w czasach współczesnych poznajemy komisarza Wydziału Zabójstw Adama Lorenza. Staje on przed nie lada zadaniem, albowiem musi on odnaleźć mordercę, ale poza tym nie ma nic, żadnych śladów, żadnych tropów. Jedyne co pozostawił morderca to przedwojenna fotografia. Do pomocy zostaje mu przydzielona Iza Rawska, profilerka.
W trakcie śledztwa dochodzi do kolejnych morderstw.
Czy komisarzowi uda się złapać mordercę? Co takiego się wydarzyło w sierpniu 1944? Jaki motyw ma morderca?

Kochani ta książka była niesamowita. Przeczytałam ją prawie na raz, nie mogłam jej odłożyć. Do tego jest ona tak napisana, że przepływa się przez tą historię. Akcja ciągle pędzi do przodu. Mamy tu bardzo dobrze przedstawione śledztwo, a to jest coś co lubię.
Metodyczne, krok po kroku, poszlaka za poszlaką, nitka za nitką.

Autora świetnie wykreowała również głównego bohatera, który został trochę poturbowany już przez los, żyje samotnie i ma więcej demonów przeszłości niż nam się wydaje.
W trakcie dochodzi także do gorącego romansu, co dodaje trochę ognia historii.
Całe połączenie super, fabuła oryginalna, mało krwawych opisów, ale to też zaliczam na plus i retrospekcje, które tylko podsycają ciekawość.
Tutaj odnajdziemy niepowtarzalny klimat!

Jeszcze słów kilka o zakończeniu, może nie zbierałam szczęki z podłogi, ale nie takiego zakończenia się spodziewałam, autorce udało się mnie wyprowadzić w pole!

Polecam nie tylko fanom kryminałów, książka warta przeczytania!

Tytuł: Pchła
Autor: Anna Potyra
Wydawca: Zysk i S-ka
Stron: 359
Ocena: 9/10

Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za egzemplarz!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz